Skandal na Jasnej Górze. Jest głos z Episkopatu

Skandal na Jasnej Górze. Jest głos z Episkopatu

Politycy PiS na Jasnej Górze
Politycy PiS na Jasnej Górze Źródło: PAP / Waldemar Deska
„We Wrocławiu zamiast ‘Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem’ wolimy zdecydowanie: ‘Przebaczamy i prosimy o przebaczenie’.” – napisał na platformie X metropolita wrocławski arcybiskup Józef Kupny. Ten krótki, ale dobitny wpis był wyraźnym głosem sprzeciwu wobec atmosfery, jaka zapanowała podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.

„Właśnie obchodzimy Rok Pojednania. Jak bardzo aktualne staje się orędzie biskupów polskich do niemieckich, które skonstruował kard. Kominek!” – dodał we wpisie hierarcha. Choć nie wspomniał wprost o kontrowersyjnych słowach, które padły w Częstochowie, jego komentarz to jednoznaczny sygnał: w polskim Kościele trwa spór o jego misję, język i rolę w życiu publicznym.

twitter

Jasna Góra – pielgrzymka w cieniu polityki

W miniony weekend na Jasnej Górze odbyła się coroczna pielgrzymka Rodziny Radia Maryja. Choć wydarzenie ma religijny charakter, od lat pełni także funkcję politycznej manifestacji. Wśród pielgrzymów pojawiło się wielu czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. W pierwszych rzędach zasiedli m.in. Przemysław Czarnek, Antoni Macierewicz, Daniel Obajtek i Mariusz Błaszczak. Ich obecność nie była przypadkowa – pielgrzymka od dawna jest ważnym punktem na mapie politycznych wydarzeń środowisk prawicowych.

Nieobecni prezydent Andrzej Duda, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz szef Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki wystosowali do uczestników osobiste listy, które zostały odczytane podczas uroczystości. W sieci furorę zrobiło nagranie, na którym widać, jak politycy PiS trzymają się za ręce i rytmicznie bujają do jednej z pieśni religijnych. Dla jednych był to przejaw wspólnoty, dla innych – wyraz upolitycznienia religii.

„Rządzą nami gangsterzy”. Duchowni w natarciu

Prawdziwą burzę wywołały jednak nie gesty polityków, a wypowiedzi duchownych. W czasie pielgrzymki z ust kapłanów padły słowa. Ojciec Tadeusz Rydzyk, założyciel Radia Maryja, ostro skrytykował minister edukacji Barbarę Nowacką. Jednak najbardziej komentowana była homilia biskupa seniora diecezji włocławskiej Wiesława Meringa, który powiedział: „Rządzą nami gangsterzy i ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców”.

Słowa – wypowiedziane w narodowym sanktuarium – dla wielu były szokujące. Zdaniem licznych komentatorów wpisują się one w niebezpieczny nurt uprawiania polityki z ambony. Krytycy zarzucają Meringowi szerzenie mowy nienawiści i wkładanie Kościoła w rolę aktora politycznego.

Roman Giertych: „Stali się wilkami”

Na te wypowiedzi szybko zareagował Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej i były minister edukacji. Polityk opublikował mocny list otwarty, skierowany do polskich biskupów, w którym nie przebierał w słowach.

„Jak długo jeszcze będziecie tolerować oszczerstwa, kalumnie podle wypowiadane przez swoich współbraci w biskupstwie na tych, którzy ośmielają się mieć inne zdanie w polityce niż oni?” – zapytał wprost.

„Jak długo będziecie tolerować wypowiadane w tak ważnym dla Polaków miejscu jakim jest Jasna Góra obelżywe kłamstwa przez tych, którzy mieli być pasterzami owiec, a stali się wilkami zabijającymi plugawymi słowami te owce, które akurat nie chcą politycznie się im podporządkować?” – dodał, krytykując duchownych, którzy – jego zdaniem – zdradzają duchową misję na rzecz politycznej agitacji.

Biskupi chwalą PiS, Giertych mówi o „szczuciu na inny naród”

W dalszej części listu poseł wskazał konkretne nazwiska i zachowania duchownych, które jego zdaniem przekraczają granice.

„Biskupi Długosz i Mering przeszli samych siebie w chwaleniu PiS i wspieraniu patroli obywatelskich organizowanych przez pseudokibiców na granicy polsko-niemieckiej” – napisał.

Giertych odniósł się również do materiałów TV Republika, w których rzekomo miały paść dowody na niemiecką tożsamość Giertycha i Donalda Tuska. Wyjaśnił, że było to celowe szydzenie z oskarżeń, jakie padają pod adresem polityków KO, a nie wyraz rzeczywistej deklaracji.

„Abstrahując już od tego, że jako biskup szczuł tymi słowami na inny naród, to nadto przyjął interpretację kalumni wygłaszanych przez TV Republika jakoby moje żarty wypowiadane w prywatnej rozmowie z Donaldem Tuskiem, szydzące z ataków na niego jako na Niemca, miały być przyznaniem się przez nas do narodowości niemieckiej” – zaznaczył.

Rok Pojednania i głosy rozsądku

W obliczu rosnących napięć wpis arcybiskupa Józefa Kupnego jest jednym z nielicznych publicznych głosów w Episkopacie, które wzywają do wyciszenia emocji i powrotu do idei pojednania. Odwołując się do historycznego orędzia biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku, duchowny przypomniał o znaczeniu słów: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Dziś, w czasie wzmożonych emocji i politycznego napięcia, słowa te stają się jeszcze bardziej aktualne.

Czytaj też:
Giertych nie wytrzymał. Mocny apel do polskich biskupów
Czytaj też:
Zdumiewające sceny na Jasnej Górze. Nowacka nie zostawiła złudzeń

Źródło: X / Abp Józef Kupny