Zachowanie matki podejrzanego o zabójstwo Mai nie po raz pierwszy brane jest na tapet przez media. W rozmowie z reporterami „Interwencji” (programu emitowanego na antenie Polsatu) kuzynka 16-latki cytowała kilka tygodni temu komentarze, które kobieta pisała pod adresem zmarłej. – Nazywała ją patusiarą, narkomanką, śmieciem, który wylądował w koszu – wymieniała.
Także ojciec młodej mieszkanki Mławy informował o „internetowych wpisach”, za pośrednictwem których matka prawdopodobnego sprawcy ostrzegała m.in., że „nie ręczy za siebie, jeżeli spotka kogoś od Mai z rodziny”. – Czyli ona mi grozi i mojej rodzinie – oceniał.
Zabójstwo Mai z Mławy. Matka Bartosza miała grozić pełnomocnikowi rodziny 16-latki. Przemyślana taktyka? „To może być celowa zagrywka”
Nowe informacje ws. głośnego zabójstwa przekazał niedawno serwisowi o2.pl adwokat rodziny 16-latki – mec. Wojciech Marek Kasprzyk. Złożył do sądu wniosek o zakaz wypowiedzi publicznych dla matki podejrzanego. Chodzi o to, by kobieta nie mogła pisać niczego zarówno o zmarłej, jak i o jej rodzinie. – Sprawa jest medialna, dlatego mam nadzieję, że decyzja w sądzie szybko zapadanie. Obecnie są wakacje, ale przeważnie takie sprawy trwają ok. dwóch miesięcy – zwraca uwagę pełnomocnik.
To nie wszystko. Jak się okazuje, matka Bartosza nie groziła tylko rodzinie Mai. Mec. Kasprzyk twierdzi, że również i on otrzymywał od kobiety wiadomości o wymownej treści. – Ona pisze do mnie prywatnie. Grozi mi. Zamierzam pokazać wszystko prokuraturze. Gdybym chciał wytoczyć jej proces o prześladowanie, mogłaby wyłączyć mnie z procesu. Etyka zabraniałaby brania udziału w procesie o morderstwo Mai. Myślę, że to może być celowa zagrywka. Już niejedna osoba mnie obrażała, a potem była zaskoczona podczas wyroku – podkreśla prawnik.
Czytaj też:
Morderstwo 28-latki na Jeżycach. Dramat rozegrał się przy obecności dzieckaCzytaj też:
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Nowe fakty w sprawie ekstradycji
