Maciej Świrski wydał kolejne oświadczanie, w którym przedstawił sekwencję wydarzeń ostatnich dni. „Nie miałem świadomości, jak wielu Polaków z taką jasnością dostrzega łamanie prawa przez Sejm, ani jak głęboko została odebrana decyzja większości Rady o odwołaniu mnie ze stanowiska przewodniczącego KRRiT jako działanie wymierzone w pluralizm, niezależność instytucji publicznych oraz wolność słowa – w tym także mediów o konserwatywnym profilu” – zaczął na wstępie.
Świrski poruszył sprawę braku podjętych działań związanych z odwróceniem decyzji o odwołaniu go z funkcji szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jego zdaniem „została przeprowadzona z naruszeniem wewnętrznych procedur Rady”. Świrski zaznaczył jednak, że „w trosce o zachowanie powagi instytucji państwowych w dniach zaprzysiężenia nowo wybranego prezydenta RP, nie chce dawać pretekstu władzy wykonawczej do działań, które mogłyby zagrozić tej uroczystości”.
Maciej Świrski nie jest już przewodniczącym KRRiT. W oświadczeniu podsumował ostatnie dni
Świrski tłumaczył, że posiedzenie, na którym go odwołano, zwołano „w sposób sprzeczny z regulaminem prac KRRiT, który jasno stanowi, że jedynie przewodniczący ma prawo zwoływać i wznawiać obrady”. Dodał, że posiedzenie Rady miało być wznowione 8 sierpnia, a on nie zmieniał terminu wznowienia. Świrski przypomniał również o orzeczeniu TK ws. niekonstytucyjności ustawy o Trybunale Stanu oraz że decyzja Sejmu ws. postawienia go przed TS nie wywołuje skutków prawnych.
Świrski zarzucił Szymonowi Hołowni, że ten przekazał wniosek do Trybunału Stanu, tym samym „działając wbrew konstytucyjnemu porządkowi”. Jego zdaniem to „kolejny akt bezprawia”, które ciągnie się od początku rządów koalicji rządzącej. Świrski ocenił, że „cała procedura sejmowa jest nie tylko wadliwa, ale wewnętrznie sprzeczna”. Podważa również legalność mandatu jego następczyni – Agnieszki Glapiak.
Zaskakujące słowa Świrskiego ws. odwołania go z funkcji szefa KRRiT. „Źle wróżący symptom”
Świrski stwierdził, że „oświadczenie wydane po posiedzeniu przez większość członków KRRiT świadczy o poważnym niezrozumieniu sytuacji prawnej, a może nawet o świadomej zgodzie na faktyczne podporządkowanie się woli władzy wykonawczej”. „Rozpoczynanie swojego władztwa w KRRiT od cenzurowania wypowiedzi członka KRRiT jest charakterystycznym i źle wróżącym symptomem” – skomentował Świrski.
Świrski przyznał, że można było go odwołać 8 sierpnia i wówczas nie byłoby wątpliwości. Dodał, że „pośpiech, z jakim przeprowadzono jego odwołanie, jest nie tylko nieuzasadniony – lecz także niezrozumiały w świetle zdrowego rozsądku i elementarnej troski o państwowy porządek instytucjonalny”. Świrski ubolewał, że większość członków Rady zdecydowała się uznać działania Sejmu wobec jego osoby, mimo że są niekonstytucyjne.
Czytaj też:
Świrski opublikował oświadczenie. „Z szacunku dla państwa”Czytaj też:
TK kontra Sejm w sprawie Świrskiego. "Święczkowski nawołuje do łamania prawa"
