Wiceminister Zuzanna Rudzińska-Bluszcz poprzez media społecznościowe poinformowała o swojej rezygnacji. Zdecydowała się też na kilka słów pożegnania. „Jako dziecko wychowane na teatralnych korytarzach posłużę się teatralną metaforą – ostatnie 19 miesięcy było fascynującą podróżą za kulisy funkcjonowania państwa” – pisała.
Wiceminister sprawiedliwości rezygnuje
„Jak to za kulisami bywa: czasem sufler zaśpi, intercom nie zadziała, aktor zasiedzi się w bufecie. Niemniej, przez większość czasu – praca nad spektaklem to magia, moc. Nie inaczej było w Ministerstwie Sprawiedliwości: możliwość wpływania na zmiany w Polsce była wspaniałym doświadczeniem” – podkreślała.
Polityk pisała też dalej, że jest dumna z tego, co udało się osiągnąć w obszarach, za które odpowiadała. „Diagnozy pilnych potrzeb i zaprojektowania zmian w rodzinnych sprawach sądowych, które trwają zdecydowanie za długo, ze szkodą dla dzieci i rodzin, w tym z projektu reformy OZSS; wprowadzenia wydziałów rodzinnych w sądach okręgowych i apelacyjnych; umożliwienia orzekania asesorom” – wyliczała.
Zuzanna Rudzińska-Bluszcz podziękowała Adamowi Bodnarowi
Wspomniała także o ochronie dzieci przed przemocą i rozpoczęciu prac nad pomysłem rozwodów pozasądowych. Dodała do tego kwestię problemu sytuacji dzieci rozstających się rodziców, a także powrotu Funduszu Sprawiedliwości do działania zgodnie z prawem, reformy mediacji i nieodpłatnej pomocy prawnej. Pisała też o projekcie zniesienia po kilkudziesięciu latach ubezwłasnowolnienia.
Na koniec ustępująca wiceminister podziękowała Adamowi Bodnarowi, który kierował resortem sprawiedliwości do momentu lipcowej rekonstrukcji. „Za zaufanie, wspólną pracę, a przede wszystkim za wartości, które były podstawą każdego podejmowanego przez resort działania”.
Czytaj też:
Żurek rusza z czystką, Bodnar komentuje. "Życzę ministrowi..."Czytaj też:
Żurek zareagował na ultimatum Ziobry. „Może je stawiać psu na spacerze”
