Koniec zespołu "Tygodnika Powszechnego"

Koniec zespołu "Tygodnika Powszechnego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Osoby przez lata tworzące zespół "Tygodnika Powszechnego", m.in. Halina Bortnowska, Józefa Hennelowa, Krzysztof Kozłowski uznały, że pora zespół ten rozwiązać. O swojej decyzji i jej powodach poinformują w najnowszym numerze pisma, który ukaże się w środę.

Redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki podkreśla, że "zespół to nie redakcja". Ze stopki pisma zniknie "zespół", a pojawią się "stale współpracujący".

"Zespół to prestiżowe ciało nie mające żadnego umocowania prawnego. Ludzie, którzy dawali swoje nazwisko, związani z Tygodnikiem obecnie i w przeszłości, przyjaciele. Było to ciało, które z czasem stawało się właściwie czysto symboliczne, dlatego jako instytucja postanowili się rozwiązać, nie chcąc uczestniczyć w bycie abstrakcyjnym" - mówił ks. Boniecki.

"Zespół jako zespół, moralny symbol środowiska, przestaje istnieć. Nie jest to ani rozwiązanie, ani jakaś gruntowna wymiana redakcji" - podkreślił redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego. Ks. Boniecki przyznał, że część ludzi z tego zespołu rzeczywiście żegna się z "Tygodnikiem Powszechnym", część zaś stale współpracuje i chce nadal współpracować z pismem.

Sygnatariusze oświadczenia nie chcą przed publikacją ujawniać jego treści. Jak powiedziała Józefa Hennelowa, rozwiązanie zespołu nie jest "wotum nieufności" wobec obecnej redakcji. "Uznaliśmy, że racjonalne w tej chwili jest ustąpienie starszych, żeby ten młody zespół pod kierownictwem naczelnego, do którego mamy zaufanie, szukał swoich form realizowania pisma w zupełnie zmienionych warunkach, ale jednak nie zrywając ani z tradycją ani z linią +Tygodnika+" - powiedziała Hennelowa. Zapewniła też, że ona nadal będzie współpracować z pismem.

Ks. Boniecki podkreślił, że rozwiązanie zespołu nie ma związku z niedawną zmianą w strukturze właścicielskiej "Tygodnika Powszechnego" (49 proc. udziałów w "Tygodniku Powszechnym" kupił w zeszłym roku koncern ITI).

"Przyjąłem decyzję tych osób z szacunkiem" - powiedział ks. Boniecki. Przyznał, że nie jest to dla niego sytuacja łatwa także z powodów osobistych. "To ludzie, z którymi 40 lat pracowałem. Przyjemne to nie jest, ale odnoszę się z szacunkiem i rozumiem, że tak musi być. Tygodnik musi się zmieniać, bo inaczej zamieni się w muzealny zabytek" - dodał.

"Tygodnik Powszechny" został założony w marcu 1945 r. przez metropolitę krakowskiego Adama S. Sapiehę i oddany w prowadzenie świeckim. Redaktorem naczelnym pisma od 1945 r. do 1999 r. był Jerzy Turowicz, a po jego śmierci - ks. Adam Boniecki.

W 1949 r. właśnie w "Tygodniku" debiutował jako dziennikarz ks. Karol Wojtyła. W ponad 60-letniej historii, przez łamy pisma przewinęli się niemal wszyscy polscy intelektualiści. W okresie PRL wydawanie "Tygodnika" było dwukrotnie zawieszane przez władze państwowe - w 1953 r. za odmowę publikacji odredakcyjnego pożegnania Stalina oraz w stanie wojennym.

pap, em