Dziennikarz i biznesmen Krzysztof Stanowski wyraźnie nie przepada za koleżankami po fachu, pracującymi w TVP. Swego czasu głośno było o jego konflikcie z Dorotą Wysocką-Schnepf. Teraz przyszła kolej na Aleksandrę Pawlicką.
Impeachment w Polsce? Dziennikarka TVP pyta ministra
Stanowskiemu nie spodobały się słowa, które padły w wywiadzie z szefem resortu sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. – Czy z Karolem Nawrockim w pałacu prezydenckim i Waldemarem Żurkiem w ministerstwie sprawiedliwości możemy być świadkami pierwszego w III RP impeachmentu? – pytała dziennikarka.
Termin „impeachment”, który oznacza procedurę odwołania prezydenta, został wzięty z amerykańskiego systemu prawnego. W Polsce prawo nie przewiduje podobnego mechanizmu, prezydenta w naszym kraju nie da się odwołać w procedurze parlamentarnej przed końcem kadencji.
Istnieje co prawda teoretyczna możliwość postawienia prezydenta przed Trybunałem Stanu. Potrzeba do tego jednak połączonych izb Sejmu u Senatu, czyli Zgromadzenia Narodowego i przyjęcia wniosku głosami 2/3 ustawowej liczby członków. Mowa więc o 374 posłach i senatorach, co jest trudniejsze nawet od odrzucenia weta prezydenta (276 posłów).
Krzysztof Stanowski obraźliwie o dziennikarce TVP
– No właśnie nie mamy takiego klasycznego impeachmentu – odpowiedział na pytanie Pawłowskiej minister Żurek. – Ale ja bym wolał, żeby zarówno prezydent jak i rząd działali wspólnie dla dobra Polaków – kontynuował, próbując odejść od pomysłu prowadzącej program dziennikarki.
Zdecydowanie mniej dyplomatycznie pytanie Pawłowskiej skomentował Krzysztof Stanowski. „Jednak największe zwoje to ona ma na zewnątrz głowy, a nie wewnątrz” – napisał na X, odnosząc się do kręconych włosów dziennikarki.
twitterCzytaj też:
Politycznie trzęsienie ziemi w Litwie. Premier rezygnuje po aferze z firmą bratowejCzytaj też:
Impeachment prezydenta Korei Południowej. Parlament zagłosował
