Nawrocki czy Trzaskowski? Tak dziś zagłosowaliby Polacy

Nawrocki czy Trzaskowski? Tak dziś zagłosowaliby Polacy

Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski
Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski Źródło: WPROST.pl / Igor Zadęcki, PAP/Jarek Praszkiewicz
Karol Nawrocki czy Rafał Trzaskowski? W najnowszym sondażu sprawdzono, na kogo dzisiaj zagłosowaliby Polacy.

W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez Instytutu Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu” sprawdzono, jakim rezultatem zakończyłyby się wybory prezydenckie, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę. W badaniu sprawdzono rezultaty jedynie dwóch kandydatów, którzy w maju zmierzyli się w drugiej turze – Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.

Nawrocki czy Trzaskowski? Tak dziś zagłosowaliby Polacy

Jak się okazuje, różnica między politykami jest minimalna i wynosi zaledwie 0,12 pkt proc. Według sondażu na obecnego prezydenta chciałoby zagłosować 50,06 proc. ankietowanych, natomiast polityk Koalicji Obywatelskiej mógłby liczyć na 49,94 proc. głosów.

Tym samym rezultat sondażu jest bardzo zbliżony do oficjalnych wyników majowego głosowania. Wówczas Karol Nawrocki uzyskał 50,89 proc. (10,6 mln głosów) a Rafał Trzaskowski 49,11 proc. (10,23 mln głosów).

Sondaż. Nawrocki czy Trzaskowski? Ekspert komentuje

Prof. Kazimierz Kik komentując wyniki najnowszego sondażu podkreślił na łamach „Super Expressu”, że „wyniki badania to kolejne potwierdzenie, że Polska jest podzielona na dwie połowy”. – Nie ma równowagi, tylko układ dwóch sił. Wybór jest tylko: Koalicja Obywatelska albo Prawo i Sprawiedliwość, dwa wrogie obozy. Polska jest zatem w pewnym politycznym paraliżu – ocenił politolog.

Według eksperta „żaden z liderów wiodących ugrupowań na polskiej scenie politycznej nie rozumie, czym jest racja stanu Polski”. – Mamy zatem obraz Polski wewnętrznie skłóconej, partyjnej. I szkoda tylko jednego, że ten układ sił opiera się na ugrupowaniach, które wyrosły z „Solidarności”, a przecież „Solidarność” była nadzieją dla Polski, przyniosła pozytywny nurt – tłumaczył.

Politolog zaznaczył, że t„aka sytuacja nie byłaby problemem, gdyby obie partie miały poczucie odpowiedzialności za Polskę, a nie za interesy partyjne”. – Niech się dzielą na pół, tylko niech współpracują. A tymczasem nawet w polityce zagranicznej – PiS chce współpracować z USA, a KO z Unią Europejską – podsumował.

Czytaj też:
Tak Polacy oceniają rząd Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń
Czytaj też:
Nie będzie spotkania Nawrocki-Orban. W tle wizyta premiera Węgier w Moskwie