Sąd koleżeński nie ukarał Miodowicza

Sąd koleżeński nie ukarał Miodowicza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krajowy Sąd Koleżeński PO oddalił wniosek o ukaranie Konstantego Miodowicza za jego wypowiedź ws. nominacji Jacka Cichockiego na sekretarza stanu w Kancelarii Premiera, odpowiedzialnego za służby specjalne. Miodowicz nazwał tę nominację "eksperymentem na skalę światową".

O ukaranie Miodowicza za działanie na szkodę partii wnioskował jeden ze świętokrzyskich działaczy Platformy. Sąd uznał jednak, że ze skarżonej wypowiedzi nie wynika w sposób jednoznaczny, że Miodowicz chciał skrytykować premiera Donalda Tuska, tym samym nie można uznać, że chciał zaszkodzić Platformie.

Miodowicz nie uczestniczył w posiedzeniu sądu, reprezentował go pełnomocnik. Przewodniczący sądu Wiktor Tyburski powiedział, że sąd wziął dodatkowo pod uwagę tłumaczenie pełnomocnika, że przynajmniej część z kwestionowanej wypowiedzi Miodowicza padła w prywatnej części rozmowy z dziennikarzem, która toczyła się "w żartobliwym tonie".

Chodzi o wypowiedź Miodowicza z 22 stycznia br. Miodowicz, członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych, komentując nominację b. dyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich ocenił, że to "eksperyment na skalę światową, czego należy rządowi pogratulować", bo "premierowi w sferze bezpieczeństwa będzie doradzała osoba, która nie posiada żadnych doświadczeń w zakresie pracy wywiadowczej, kontrwywiadowczej lub policyjnej".

"Rozwiązanie zaproponowane przez pana premiera będzie zapewne szeroko komentowane w narodowej społeczności wywiadowczej jako przejaw realizowania w naszym kraju tzw. białego wywiadu i być może - to byłoby rzeczywiście wyczynem nie lada - uruchomienia tzw. białego kontrwywiadu. Przy czym do prowadzenia tego rodzaju działań należy się oczywiście przygotować, dlatego też zapewne w najbliższych miesiącach, może przez rok, może dwa lata, pan minister będzie raczej ministrem milkliwym" - powiedział wówczas Miodowicz.

Kilka dni później na antenie Radia Kielce Miodowicz poinformował, że przeprosił Tuska za swoją wypowiedź. Twierdzi, że wypowiedź padła w rozmowie prywatnej i że "w formie żartu podniósł pewne wątpliwości". "Pan premier nie podziela mojej opinii - mówił Miodowicz - dysponuje bardzo istotnymi przesłankami, które złożyły się na decyzję, którą podjął, zapoznał mnie z nimi i przyjął moje przeprosiny".

Zgodnie ze statutem PO, członek partii może być ukarany za działanie na szkodę Platformy upomnieniem, naganą zawieszeniem w prawach członka partii (od 6 miesięcy do dwóch lat) albo - w ostateczności - wykluczeniem z Platformy.

ab, pap