"Po długim zastanowieniu oraz zapoznaniu się z opiniami wielu osób, w tym posłów Parlamentu Europejskiego (PE), z wielkim żalem postanowiłem zrezygnować z udziału w sztafecie olimpijskiej. Zaznaczam, że to nie była decyzja szybka, ani emocjonalna, a przemyślana" - poinformował Hołowczyc.
Swoją decyzję motywuje tym, że idee olimpijskie są wykorzystywane do celów politycznych. "To mój protest przeciwko temu" - powiedział.
Poseł do PE zawsze kojarzył sztafetę olimpijską z niesieniem pokoju, obecna sytuacja wskazuje według niego na to, że to wszystko się zatarło.
"Miałem nadzieję i wierzyłem w to, że igrzyska w Pekinie w jakiś sposób będą w stanie zmienić to, co się dzieje w Chinach i Tybecie. Przecież historia pokazuje, że świat dzięki takiej imprezie może zmienić się na lepsze, że mogą zostać przerwane wszelkie spory, czy wojny" - przypomniał Hołowczyc.
Kierowca rajdowy podkreślił jednak, że nie chodzi tutaj o Tybetańczyków, a przede wszystkim o to, że sztafeta olimpijska straciła swoje dotychczasowe przesłanie.
"Wojna w Tybecie trwa od wielu, wielu lat, a w tej chwili stała się celem samym w sobie. Ci, którzy chcą walczyć o prawa, wolność mogą to robić cały czas i nie muszą wykorzystywać do tego idei igrzysk. Niektórzy chcą się przy ogniu olimpijskim ogrzać, ja rezygnuję z tego świadomie, ale jednocześnie jest mi bardzo przykro" - dodał.
W polskiej sztafecie olimpijskiej Pekin 2008 miało pobiec pięć osób: piosenkarka Reni Jusis, aktor Paweł Małaszyński, kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc oraz zwycięska para ogólnodostępnego konkursu - Magdalena Piotrowska z Warszawy i Maciej Dąbrowski z Wadowic.
Cała "znana" trójka zrezygnowała z udziału, jednak Hołowczyc uważa, że znajdą się chętni.
"Na pewno ktoś się skusi, ale zaznaczam, że to bardzo trudna decyzja" - podkreślił poseł PE.
Polskiej ekipie przypadł do pokonania odcinek sztafety w okolicach Kantonu, 4 czerwca 2008 roku. W tym dniu Hołowczyc obchodzić będzie 46. urodziny.ab, pap