Jak poinformował Zbigniew Urbański z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji, akcję rozpoczęto we wtorek, kontynuowano ją w środę. "Zatrzymaliśmy 34 osoby, sześciu z nich postawiono zarzuty posiadania i rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem dzieci. 16 zostało przesłuchanych. Z pozostałymi nadal trwają czynności" - dodał.
Materiał dowodowy zebrany w sprawie - ponad 35 komputerów i ok. 2 700 płyty CD i DVD - przekazano biegłym. Od jego analizy zależy czy i jakie zarzuty będą stawiane kolejnym osobom.
Urbański dodał, że wśród zatrzymanych jest jedna nieletnia osoba, a także m.in. pracownik znanego hotelu oraz kasjer biura turystycznego.
Polscy policjanci rozpoczęli akcję po uzyskaniu informacji od hiszpańskich śledczych. Ci, monitorując sieć wymiany plików p2p (peer-to-peer), ustalili, że wśród osób, ściągających treści pedofilskie, są też Polacy.
Jak wyjaśnił Urbański, wytypowane zostały tylko te osoby, które korzystały z sieci co najmniej cztery razy. "To miało wykluczyć prawdopodobieństwo przypadkowego wejścia" - dodał. Wśród nich są głównie ludzie młodzi; najmłodszy ma 18 lat.
Zaznaczył również, że Polacy, którzy ściągali takie materiały, prawdopodobnie też rozpowszechniali je w internecie. To wynika bowiem z samych zasad działania tego rodzaju sieci, zakładających wymianę danych. Każdy komputer może jednocześnie pełnić funkcję klienta, jak i serwera.
Zatrzymań dokonano m.in. w województwach mazowieckim, wielkopolskim, małopolskim, podkarpackim, świętokrzyskim, zachodniopomorskim, dolnośląskim i opolskim. Operację koordynował Centralny Zespół do walki z Handlem Ludźmi KGP.ab, ss, pap