Partia Kobiet "otwarta obyczajowo"

Partia Kobiet "otwarta obyczajowo"

Dodano:   /  Zmieniono: 
I Zjazd Krajowy Partii Kobiet, który obradował w sobotę w Warszawie, zatwierdził dotychczasowe władze, wprowadził niewielkie zmiany w statucie partii oraz dyskutował nad programem i przygotowaniem do wyborów samorządowych w 2010 r. - poinformowała przewodnicząca partii Anna Kornacka.

Partia Kobiet powinna pokazać, że jest "najbardziej obyczajowo otwartą partią w Polsce" - mówiła podczas I Zjazdu Krajowego ugrupowania honorowa przewodnicząca Manuela Gretkowska. Tak, by lewica nie zawłaszczała naszych haseł - zaznaczyła.

"Parę lat temu nie przyszła nam do głowy Partia Kobiet, a jest, zdobyłyśmy 40 tys. głosów w 7 regionach" - mówiła o pierwszym starcie ugrupowania w wyborach parlamentarnych w zeszłym roku Gretkowska. "Popatrzcie jaki bez pieniędzy mamy potencjał i możliwości" - podkreślała.

W jej opinii start Partii Kobiet w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych nie był klęską, a doświadczeniem, które nauczyło ugrupowanie, m.in. tego, że ważne jest - jak mówiła - "myślenie polityczne".

Gretkowska podkreślała, że najważniejsze dla jej partii jest przygotowanie do następnych wyborów parlamentarnych w 2011 roku.

"Mamy 3 lata i to jest czas, żeby nie robić kółek wzajemnej adoracji(...) tylko konkretnie wiedzieć jak się włączy czerwone światełko, bo wcześniejsze wybory są możliwe (...), ile kobiety zbiorą głosów" - mówiła Gretkowska.

"Nie dajmy sobie wmówić, że to co proponujemy to są bzdury i historie kobiece (...) to przyszłość Polski" - mówiła. "Jeżeli same nie załatwimy swoich spraw, to nikt tego za nas nie załatwi. Nie ma na co czekać" - dodała.

Zdaniem Gretkowskiej, Lewica wypożycza hasła Partii Kobiet, "żeby nimi żonglować, a potem je zostawić". "To są chwytliwe hasła, no bo kto jest teraz w Polsce dyskryminowany? Kobiety" - uważa Gretkowska.

"Ale my nie jesteśmy tylko grupą dyskryminowaną, my jesteśmy absolutnie przyszłością Polski, dlatego Polska jest kobietą" - dodała.

Przewodnicząca Partii Kobiet Anna Kornacka uznała pierwszy start ugrupowania w wyborach parlamentarnych za sukces. "Wystartowałyśmy, zarejestrowałyśmy listy, kandydatów i przeprowadziłyśmy kampanię, która bez wielkich nakładów finansowych była niesamowicie głośna i skuteczna" - dodała.

Kornacka wskazała, że najbliższym, najważniejszym i kolejnym etapem dla rozwoju partii będą wybory samorządowe w 2010 roku.

"Jesteśmy, będziemy, rozwijamy się. Trwamy, wzrastamy i przygotowujemy do następnego etapu" - mówiła. Start ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego w przyszłym roku uzależniła od przyjętej ordynacji.

"Cały czas pamiętamy gdzie jesteśmy i dokąd dążymy i oczywiście już nazwa naszej partii i sposób, w jaki powstałyśmy, świadczy o tym i nie pozostawia wątpliwości, że chcemy się zajmować konkretnymi, sprawami, zadaniami i problemami konkretnej grupy - kobiet, w całym kontekście ich funkcjonowania, czyli w domu, pracy, w rodzinie" - mówiła Kornacka.

"Partia Kobiet jest potrzebna nie tylko jako spoiwo, łącznik, czy pomost przerzucony pomiędzy interesami partyjnymi, ale jako samodzielny podmiot, jako jedyna partia, która może zająć się drażliwymi tematami, niewygodnymi dla takich partii jak PO i PiS, niepoważnymi dla PSL i traktowanymi jak towar partyjny i wyborczy przez SLD" - uważa przewodnicząca Partii Kobiet.

Jak zapowiedziała Kornacka, kolejny zjazd partii odbędzie się gdy będzie gotowy program. "Nie później niż za rok" - podkreśliła.

Partia Kobiet powstała w 2006 roku. Domaga się m.in ustawy o równych płacach kobiet i mężczyzn oraz zapewnienia kobietom bezpieczeństwa ekonomicznego i ochrony zdrowia.

Ugrupowanie startowało w wyborach parlamentarnych w 2007 roku, choć nie udało mu się zarejestrować ogólnopolskiego komitetu wyborczego. Wystawiło kandydatów w 7 z 41 okręgów. Partia zdobyła w całej Polsce 0,28 proc. poparcia. Obecnie ma struktury w 10 regionach kraju.

ab, pap