Gość z Chin przeciwny zaproszeniu dalajlamy do Polski

Gość z Chin przeciwny zaproszeniu dalajlamy do Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Specjalny przedstawiciel premiera Chin Yuan Guisen "wyraził niezadowolenie" w związku z zaproszeniem do Polski dalajlamy - poinformował marszałek Senatu Bogdan Borusewicz po wtorkowym spotkaniu z Guisenem.

Według wicedyrektora gabinetu marszałka Zdzisława Iwanickiego, z prośbą o spotkanie Guisen zwrócił się do marszałka w ubiegłym tygodniu.

Borusewicz poinformował, że podczas spotkania Guisen wręczył mu informację na temat sytuacji w Tybecie wydaną przez rząd ChRL. On sam chciał przekazać Guisenowi listę 400 więźniów politycznych w Chinach. Przedstawiciel Chin - według relacji Borusewicza - listy nie przyjął i poprosił o przekazanie jej za pośrednictwem ambasady ChRL w Polsce.

"On chciał mi wręczyć informację wydaną przez Chiny na temat sytuacji w Tybecie. Kiedy ja chciałem mu wręczyć listę więźniów politycznych w Chinach - odmówił przyjęcia i poprosił o przekazania przez ambasadę" - relacjonował marszałek.

Jak dodał, także on odmówił przyjęcia informacji na temat Tybetu i poprosił o przekazanie jej przez ambasadę. "Na tym zakończyliśmy" - oświadczył Borusewicz.

Marszałek zaprosił do złożenia oficjalnej wizyty w Polsce duchowego i politycznego przywódcę Tybetu Dalajlamę XIV w połowie marca. Jak tłumaczył wówczas dziennikarzom, zaproszenie dalajlamy jest politycznym gestem wsparcia dla jego pokojowej walki o demokrację i autonomię Tybetu.

Według Borusewicza, Guisen we wtorek wyraził niezadowolenie z zaproszenia przez niego dalajlamy. "Mówił jednocześnie o dobrych stosunkach między Polską a Chinami. Ja poparłem to i powiedziałem, że nam zależy na dobrych stosunkach, ale oczywiście zaznaczyłem, że sytuacja w Tybecie rzutuje na ocenę Chin oraz, że to jest niedobra sytuacja, iż co jakiś czas dochodzi do wybuchów w Tybecie" - dodał Borusewicz.

Zaznaczył, że rozmowa dotycząca "sytuacji w Tybecie i w Chinach" była utrzymana w spokojnym tonie i poruszane były racjonalne argumenty. "Pan Guisen przypomniał, że rozmowy z dalajlamą trwały i że władze chińskie, w tym jego brat, spotykały się z nim 6-krotnie od 2002 roku" - podkreślił.

"Rozmawialiśmy o tym co się stało w marcu w Tybecie, o zasięgu demonstracji" - mówił Borusewicz. Według jego relacji, Guisen przytaczał straty w Tybecie. Wśród nich - jak mówił - wymienił ponad 900 spalonych sklepów, 16 osób zabitych, 1000 osób zatrzymanych, w tym 400 takich, którzy zgłosili się dobrowolnie, 50 osób aresztowanych.

"Powiedział, że władze chińskie postępują zgodnie z prawem, milicja była nieuzbrojona w broń palną, że nawet nie mieli na początku pałek, a potem używali pałek i spotkali się z dużą agresją" - mówił Borusewicz.

Guisen stwierdził także - według Borusewicza - że "za to jest winny dalajlama, który prowadził politykę nieszczerą wobec Chin, chodzi o oderwanie Tybetu".

Marszałek, jak zaznaczył, powiedział chińskiemu gościowi, że Polska, i on sam osobiście, jest za integralnością terytorialną Chin. Dodał, że z tego co wie, dalajlama deklaruje, iż chodzi mu o autonomię Tybetu. "Przecież ostatnio wyraźnie wystąpił przeciwko bojkotowi olimpiady w Chinach. Dał wyraźny sygnał, że chce rozmawiać, że chce, aby doprowadzić do porozumienia w sprawie Tybetu" - zauważył Borusewicz.

Jak dodał, powiedział też podczas spotkania, że "polityka zamknięcia Tybetu, niedopuszczania dziennikarzy (...) jest polityka złą". "To było w kontekście tego, co mówił pan Guisen o przekłamaniach i dezinformacji, którą - według Guisena - światowa media przekazują" - zaznaczył Borusewicz.

Zdaniem Borusewicza, odpowiedzią na ewentualną dezinformację na domniemane przekłamaniach światowych mediów - co zaznaczył w rozmowie z Guisenem - jest dopuszczenie obserwatorów i dziennikarzy do Tybetu.

"Powiedziałem też, że uważam, iż powinni dopuścić obserwatorów niezależnych do procesów tych 50 osób (aresztowanych według Guisena podczas wydarzeń w Tybecie), które zapewne niedługo się rozpoczną" - relacjonował Borusewicz.

Jak podkreślił, w odpowiedzi na oskarżenia dalajlamy przez Guisena o inspirowanie rozruchów w Tybecie odparł, że ze swojego doświadczenia wie, iż "z zewnątrz nie można zainspirować takich rozruchów, musi być podłoże poważanego niezadowolenia".

Według komunikatu Biura Prasowego Kancelarii Senatu, podczas spotkania Guisen zapewnił marszałka, że Ogólnochińska Konferencja Konsultatywna chce kontynuować współpracę z polskim Sejmem i Senatem. Zdaniem Guisena, "to ważna część stosunków między obydwoma krajami" i "pomaga ona rozwojowi współpracy w innych dziedzinach".

Marszałek Senatu, głosi komunikat, podkreślił, że Polska także jest zainteresowana pogłębianiem stosunków z Chinami i rozwojem współpracy "we wszystkich dziedzinach."

Borusewicz - według informacji - wyraził zadowolenie, że rząd chiński jest otwarty na rozmowy z dalajlamą. "Należy rozmawiać z osobami, które cieszą się szacunkiem i mają wpływ na sytuację w Tybecie" - mówił marszałek.

Marszałek podkreślił też, głosi komunikat, że jest za integralnością Chin i głos zabiera jedynie w obronie praw człowieka. Wyraził także nadzieję, że rozwojowi gospodarczemu Chin towarzyszyć będzie coraz lepsze przestrzeganie praw człowieka.

"Doceniam to, co Chiny zrobiły w zakresie przestrzegania praw człowieka od czasów rewolucji kulturalnej, że otwierają się, ale boleję nad przemocą" - mówił Borusewicz cytowany w komunikacie. Zaapelował też o prowadzenie dialogu z dalajlamą.

Guisen powiedział - według informacji - że "chińskie władze nie chcą podziału Chin, dlatego tak trudno porozumieć się z dalajlamą". Jego zdaniem, zamieszki w Tybecie "były inspirowane z zewnątrz".

10 marca w Lhasie, stolicy Tybetu, w 49. rocznicę krwawego stłumienia tybetańskiego powstania przeciwko Chinom, mnisi buddyjscy zorganizowali pokojowe marsze. W kolejnych dniach przerodziły się one w największe od 20 lat antychińskie demonstracje, obejmujące także zamieszkane przez Tybetańczyków regiony poza granicami Tybetu. Tybetańskie władze na uchodźstwie twierdzą, że w starciach zginęło co najmniej 140 ludzi. Pekin mówi o kilkunastu.

Przywódcy Chin oskarżają dalajlamę o sprowokowanie starć, by w ten sposób zaszkodzić organizacji tegorocznych letnich igrzysk olimpijskich w Pekinie. Dalajlama odrzuca te oskarżenia.

ab, pap