Bączek jest jedną z czterech osób objętych śledztwem w sprawie nieprawidłowości w działaniach komisji weryfikacyjnej.
Bączek, którego mieszkanie we wtorek przeszukała ABW i który jest świadkiem w postępowaniu, wykluczył w środę w rozmowie z RMF FM, by ktoś z komisji weryfikacyjnej mógł zrobić kopie aneksu ponad te egzemplarze, które - zgodnie z ustawą - przysługują przedstawicielom najwyższych władz państwa.
Pytany, czy byli oficerowie WSI mogą mieć fragmenty zawierającego nazwiska aneksu, Bączyk powiedział, że "możliwa jest prowokacja wobec komisji weryfikacyjnej i osób współdziałających z komisją".
Bączek zaznaczył, że przeszukanie, które jak mu powiedziano, jest związane z podejrzeniem sprzedaży aneksu grupie Agora, trwało u niego 12 godzin. Powiedział, że nie znaleziono u niego żadnych tajnych materiałów, bo takich nie miał.
We wtorek ABW przeszukała mieszkania dwóch członków komisji weryfikacyjnej - Bączka i Leszka Pietrzaka. Prokuratura poinformowała, że prowadzi czynności wobec czterech osób. Zatrzymano dwie osoby. Bączek i Piotrowski nie zostali zatrzymani ani nie postawiono im zarzutów.
ab, pap