Sikorski podtrzymuje swoją "afgańską" wypowiedź

Sikorski podtrzymuje swoją "afgańską" wypowiedź

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister spraw zagranicznych nie wycofuje się z wypowiedzi na temat terrorysty Gulbuddina Hekmatiara. Apeluje aby nie nabijać jej kosztem "tanich punktów politycznych".
"Jeszcze raz mogę wyrazić zdumienie, że stwierdzenie oczywistości, że jednym z zadań wojska polskiego jest pojmanie i postawienie przed afgańskim wymiarem sprawiedliwości numeru 45 na liście terrorystów, wywołuje jakąkolwiek kontrowersję" - powiedział Sikorski w rozmowie z dziennikarzami.

Jak dodał, to jest kwestia tego, czy możemy - czy też nie - stwierdzać fakty, oczywiste prawdy moralne, że osoby winne morderstw, winne rzezi na ludności cywilnej powinny być postawione przed wymiarem sprawiedliwości.
Sikorski powiedział, że jeżeli naganną wobec polityka ma być taka wypowiedź, to być może jutro jakiś materiał dziennikarza czy też kazanie księdza nie spodoba się terrorystom.

"I czy naprawdę chcielibyście, żeby reakcją rządu było wtedy: A mówimy cały czas o rzeczach oczywistych i prawdziwych" - podkreślił minister.

"Czy też chcielibyście państwo, żeby było normalnie, żeby rząd powiedział, że w Polsce jest wolność wypowiedzi i że w naszej sferze cywilizacji zachodniej wolność wypowiedzi jest czymś, za co wolno ryzykować" - dodał Sikorski.
Jak powiedział, Polacy ryzykowali, a niektórzy umierali za to, żeby w Polsce można było mówić "rzeczy oczywiste". "I tej solidarności w mówieniu prawdy jako media będziecie potrzebować i dlatego prosiłbym, żeby tego typu sprawy były wyjęte spoza tego normalnego dyskursu politycznego, aby na wypowiedziach, które niczym się nie różnią od tego, co mówią politycy innych krajów koalicji przebywających w Afganistanie, aby na tym tanich punktów politycznych nie zbijać" - powiedział szef MSZ.

Pytany, czy jednak w jego osobistym odczuciu ta wypowiedź mogła zaszkodzić polskim żołnierzom w Afganistanie odparł, że "terrorysta Hekmatiar się z niej nie ucieszył, ale naszym zadaniem nie jest sprawianie przyjemności terroryście Hekmatiarowi ani jego ludziom".

"Naszym zadaniem jest odnalezienie, pojmowanie i postawienie pana Hekmatiara przez wymiarem sprawiedliwości" - powiedział Sikorski. Zapytał także czy gdyby na przykład minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział, że będziemy łapać gangsterów z mafii pruszkowskiej i po tej wypowiedzi gangsterzy powiedzieliby, że będą się mścić na policjantach, to winien byłby minister czy gangsterzy.

Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Afganistanie Sikorski odsłonił tablicę poświęconą pamięci Andrzeja Skrzypkowiaka, znanego operatora kamery, który został zamordowany w Afganistanie w 1987 roku.
Na konferencji prasowej w Kabulu Sikorski wyraził nadzieję, że mordercy Skrzypkowiaka poniosą zasłużoną karę. Jak mówił, "trzeba ich dopaść", precyzując, że ma na myśli osoby odpowiedzialne za śmierć jego przyjaciela, związane z jednym z polityków afgańskich - Gulbuddinem Hekmatiarem, którego obwinia o śmierć Skrzypkowiaka.
Później pojawiły się informacje, że Hezb-e-Islami grozi nasileniem ataków na polskich żołnierzy w Afganistanie w związku z tą wypowiedzią szefa polskiej dyplomacji.

Pap, keb