Kolejarze pikietowali pod kancelarią premiera

Kolejarze pikietowali pod kancelarią premiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prawie tysiąc pracowników kolei, zrzeszonych głównie w NSZZ "Solidarność", pikietowało kancelarię premiera w Warszawie. Kolejarze grożą strajkami w razie niespełnienia ich postulatów dotyczących emerytur.

Po godzinie 12 kolejarze przez kilka minut blokowali ruch w Alejach Ujazdowskich. Jednak po wezwaniu przedstawicieli kierownictwa związku, pikietujący zeszli z ulicy na trawnik naprzeciwko siedziby szefa rządu. Manifestujący skandowali hasła: "Premierze Tusku - rządź po ludzku", "Tak być nie może", "Nie zgadzamy się".

Związkowcy chcą, żeby pracownicy kolei zatrudnieni przed 1999 r. mogli odchodzić na emerytury - mężczyźni w wieku 60 lat, a kobiety w wieku 55 lat. Szef kolejowej "S" Henryk Grymel zarzuca rządowi lekceważenie postulatów związkowców, dotyczących systemu emerytalnego dla kolejarzy.

Według szefa kolejowej "S", cierpliwość związkowców została wyczerpana i jeśli rząd nie zgodzi się na ich postulaty, na przełomie czerwca i lipca dojdzie do strajku ostrzegawczego, a pod koniec lipca - strajku generalnego na kolei.

Grymel poinformował, że o tym czy zostanie podjęta akcja strajkowa na kolei, zdecyduje 24 czerwca komitet strajkowy. Według niego na kolei zatrudnionych jest w sumie ok. 125 tys. ludzi. Jak dodał, kolejarska "Solidarność" zrzesza około 33 tys. osób.

Zgodnie z rządowym projektem ustawy o emeryturach pomostowych, przywileje emerytalne miałaby stracić większość kolejarzy. Tzw. pomostówki objęłyby tylko te osoby, które pracują w najbardziej szkodliwych warunkach, m.in. maszynistów.

"Nie zgadzamy się z projektem przedstawionym przez ministerstwo pracy, że prawo do emerytury pomostowej będą mieli tylko urodzeniu między 1948 a 69 rokiem. Uważamy, że skoro ktoś pracuje w warunkach o szczególnym charakterze, to niezależnie od tego kiedy się urodził i kiedy przejdzie na emeryturę, powinien mieć to prawo. Nikt nie może ograniczać prawa do emerytury" - powiedział Grymel.

nd, pap