Przybliżenie stanowisk Polski i USA ws. tarczy?

Przybliżenie stanowisk Polski i USA ws. tarczy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ocenił, że jego poniedziałkowa rozmowa z asystentem sekretarza stanu USA Danielem Friedem przyniosła "kolejne przybliżenie stanowisk między Polską a USA ws. tarczy antyrakietowej"

Po spotkaniu Sikorski przypomniał, że Fried przybył do Warszawy na "smutne uroczystości pogrzebu" prof. Bronisława Geremka, który - jak mówił szef MSZ -  był wieloletnim przyjacielem amerykańskiego polityka.

Jednak - jak zaznaczył Sikorski - "jak to bywa między przyjaciółmi" rozmawiali również z Friedem o sprawach najważniejszych dla stosunków polsko-amerykańskich, m.in. o tarczy antyrakietowej.

"To była dobra rozmowa, która stanowiła kolejne przybliżenie stanowisk między Polską a USA ws. tarczy rakietowej" - ocenił Sikorski.

Również Fried mówił podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami o postępie w  sprawie tarczy i określił rozmowę z Sikorskim jako dobrą. "Naszą intencją jest osiąganie dalszego postępu" - zapewnił Fried.

Mówiąc o "smutnym celu" swojej wizyty w Polsce Fried podkreślił, że odejście "wielkiego polskiego bohatera demokracji" to bardzo smutny moment dla jego rządu.

Po spotkaniu w gmachu MSZ przy al. Szucha obaj politycy udali się na  uroczystości pogrzebowe profesora Geremka.

Dziennikarze dopytywali rzecznika MSZ Piotra Paszkowskiego, o wcześniejsze pogłoski, jakoby polsko-amerykańskie negocjacje utknęły w martwym punkcie.

Paszkowski odparł, że rzeczywiście pojawiły się "jakieś spekulacje" o tym, że  strona amerykańskie uznała negocjacje za zakończone i nie zdradza chęci ich kontynuowania.

"Myślę, że dzisiejsze spotkanie (Sikorskiego z Friedem) świadczy o tym, że  jest pełna wola kontynuowania rozmów. Podobne rozmowy będą się odbywać w środę, kiedy dojdzie do spotkania grupy konsultacyjnej do spraw współpracy strategicznej" - podkreślił rzecznik MSZ.

Jak dodał, strona polska widzi "wszelkie oznaki intencji strony amerykańskiej" do kontynuowania rozmów. Paszkowski oświadczył, że tak jak Sikorski i Fried stwierdzili po spotkaniu, następuje pewne zbliżenie stanowisk między Warszawą a Waszyngtonem.

Dopytywany o informację, że Sikorski przeciąga negocjacje w sprawie tarczy, aby najpierw odbyły się wybory prezydenckie w USA, Paszkowski oświadczyć, że  chciałby temu stanowczo zaprzeczyć. "Minister Sikorski absolutnie nie ma żadnych motywacji, aby kwestie negocjacji przeciągać na następną administrację" -  podkreślił rzecznik resortu.

"Myślę, że wszystkie te spekulacje są absolutnie nieuzasadnione. Chcemy zakończyć te negocjacje, jak najszybciej - w momencie, kiedy będzie to możliwe, kiedy obydwie strony dojdą do punktu zbliżenia umożliwiającego podpisanie finalnej umowy" - dodał.

Tymczasem, w tle negocjacji pojawiły się nieoficjalne informacje o  prawdopodobnym odwołaniu ze stanowiska wiceszefa MSZ głównego negocjatora strony polskiej Witolda Waszczykowskiego.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do MSZ, w zeszłym tygodniu Sikorski miał zwrócić się do premiera Donalda Tuska o odwołanie Waszczykowskiego. MSZ oficjalnie wówczas zaprzeczał. W poniedziałek o sprawie napisała "Rzeczpospolita" również powołując się na nieoficjalne źródła w MSZ.

W poniedziałek rzecznik MSZ nie chciał komentować sprawy.

Na początku lipca Waszczykowski przebywał w Waszyngtonie, gdzie prowadził negocjacje, zakończone przedstawieniem oferty Amerykanów w sprawie tarczy. Propozycję tę przywiózł do Warszawy; nie zyskała ona jednak aprobaty premiera i  ministra spraw zagranicznych. 4 lipca Donald Tusk oświadczył, że Polska nie  otrzymała satysfakcjonujących gwarancji bezpieczeństwa.

Niemal natychmiast pojawiły się nieoficjalne informacje pochodzące z MSZ, że  Waszczykowski "przekroczył swój mandat negocjacyjny" w Waszyngtonie, bo - według tych źródeł - w negocjacjach miał pozytywnie ocenić amerykańską ofertę. Pojawiły się doniesienia, że Waszczykowski zapłaci za to stanowiskiem.

Wiceszef MSZ, który jako jedyny pozostawał na tym stanowisku jeszcze od  czasów rządów PiS, jest uznawany przez obserwatorów życia politycznego za  zadeklarowanego zwolennika umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. Nieoficjalnie w MSZ mówi się też o jego dobrych stosunkach z  Pałacem Prezydenckim, co budzi nieufność szefa resortu.

Sytuację Waszczykowskiego w MSZ utrudnił zapewne fakt, że to jego - i  ministra Sikorskiego - prezydent poprosił na rozmowę do Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Ta swoista konfrontacja została, zgodnie z przepisami, nagrana. Media komentowały wówczas, że prezydent chciał mieć dowód na wypadek, gdyby Sikorski nie przedstawiał prawdziwej wersji ze stanu negocjacji.

nd, pap