Nie będzie śledztwa ws. Komorowskiego i raportu o WSI

Nie będzie śledztwa ws. Komorowskiego i raportu o WSI

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. A.Jagielak/WPROST 
Nie będzie śledztwa o niedopełnienie obowiązków przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego (PO) w związku ze złożoną mu propozycją dotarcia do tajnego aneksu do raportu o WSI - ogłosiła prokuratura.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski chciał, by zbadano, czy marszałek miał obowiązek zawiadomić prokuraturę, po tym jak oficerowie WSI złożyli mu w 2007 r. taką propozycję. Komorowski replikował, że powiedział o sprawie ówczesnemu ministrowi ds. służb specjalnych Pawłowi Grasiowi oraz szefom SKW i ABW, skąd trafiła ona do prokuratury.

"Wydano postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez marszałka Sejmu RP Bronisława Komorowskiego poprzez niezawiadomienie organów ścigania o treści rozmów przeprowadzonych w listopadzie 2007 r. z płk. Lichockim i płk. Tobiaszem. W toku tychże rozmów płk Lichocki miał poinformować Bronisława Komorowskiego o możliwości uzyskania tzw. aneksu do raportu o WSI, natomiast płk Tobiasz miał poinformować Bronisława Komorowskiego, iż posiada dowody na korupcyjną działalność Komisji Weryfikacyjnej" - głosi komunikat Katarzyny Szeskiej, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

"Analiza opisanego stanu faktycznego doprowadziła do wniosku, iż Bronisław Komorowski swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion czynu zabronionego, albowiem uzyskane przez niego informacje miały charakter ogólny i nie poparte były dowodami" - podała Szeska.

Postanowienie o odmowie wszczęcia jest nieprawomocne. Gosiewski ma 7 dni na zaskarżenie tej decyzji.

W lipcu Komorowski zeznawał w tajnym śledztwie przeciw płk. byłych WSW i WSI Aleksandrowi L. i dziennikarzowi Wojciechowi S., podejrzanym m.in. o płatną protekcję: powoływanie się na wpływy w komisji weryfikacyjnej ds. WSI, która przygotowywała aneks. Marszałek zeznał, że w listopadzie 2007 r. płk L. mówił mu o swych możliwościach zdobycia aneksu raportu w części dotyczącej Komorowskiego. Po kolejnym spotkaniu z L. i z innym oficerem b. WSI (który z kolei mówił, że ma "dowody na korupcyjną działalność" komisji), Komorowski powiedział o sprawie ówczesnemu ministrowi ds. służb specjalnych Pawłowi Grasiowi oraz szefom SKW i ABW, skąd trafiła ona do prokuratury.

Na początku września media ujawniły protokół zeznań Komorowskiego. Wówczas posłowie PiS uznali, że marszałek nie dopełnił ciążącego na nim prawnego obowiązku powiadomienia organów ścigania o przestępstwie. Klub PiS złożył we wtorek wniosek o odwołanie Komorowskiego z funkcji marszałka, m.in. w związku z jego "niejasnymi kontaktami" z oficerami WSI. Komorowski nie wyklucza, że wniosek będzie głosowany na posiedzeniu, które zaczyna się w przyszłą środę.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi już śledztwo o wyciek protokołu zeznań Komorowskiego.

Art. 304 kodeksu postępowania karnego stanowi, że "każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję". Według ustępu drugiego, "instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub policję".

Art. 240 kodeksu karnego stanowi zarazem, że karze do 3 lat więzienia podlega tylko ten, kto nie "zawiadamia niezwłocznie" organów ścigania jedynie o takich zbrodniach jak: ludobójstwo, próba obalenia władz RP, szpiegostwo przeciw RP, zamach na głowę państwa, atak na obiekt strategiczny, zabójstwo, zamach terrorystyczny, porwanie (spis ten nie obejmuje żadnych innych przestępstw, o których niepowiadomienie byłoby karalne - PAP). Według kk, nie popełnia przestępstwa ten, kto "zaniechał zawiadomienia, mając dostateczną podstawę do przypuszczenia", że organa ścigania wiedzą o danym czynie.

ab, pap