Nowak: nie chcemy ograniczać kompetencji prezydenta

Nowak: nie chcemy ograniczać kompetencji prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie jest naszą ambicją i nie mieliśmy takiego zamiaru, by ograniczać kompetencje prezydenta - powiedział szef gabinetu premiera Sławomir Nowak. Zaznaczył, że w kwestii obecnego sporu może zajść konieczność zasięgnięcia opinii Trybunału Konstytucyjnego

Odniósł się w ten sposób do informacji, że Rada Ministrów w trybie obiegowym podjęła w czwartek uchwałę, że to premier wyznacza skład polskiej delegacji na  szczyt Unii Europejskiej. Poinformował o tym w czwartek wieczorem szef MSZ Radosław Sikorski.

Podczas przyszłotygodniowego szczytu UE Polskę chcą reprezentować zarówno premier Donald Tusk, jak i prezydent Lech Kaczyński. W środę szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki oświadczył, że "prezydent oczywiście jedzie" na szczyt Unii. Z kolei premier powiedział, że nie przewiduje prezydenta w składzie delegacji, a Polskę podczas szczytu będzie reprezentował rząd.

Nowak w TVN24
"(Uchwała) była planowana już jakiś czas temu. Chcemy, żeby to była pewna rutyna właśnie przed Radami Europejskimi wynikająca wprost z konstytucji, z  kompetencji przypisanych Radzie Ministrów" - powiedział Nowak w TVN24.

"Nie, nie jest naszą ambicją i nie mieliśmy takiego zamiaru, żeby w  jakikolwiek sposób ograniczać kompetencje pana prezydenta. Czasami nawet je  nadinterpretujemy i rozszerzamy te kompetencje" - podkreślił.

Zdaniem Nowaka, Kancelaria Premiera bardzo często idzie prezydentowi na rękę. "Tak było przy ostatnim szczycie Unii Europejskiej. Dla świętego spokoju pan premier ustąpił i zabrał do delegacji pana prezydenta". "Wtedy zrobiliśmy gest wobec pana prezydenta, Kancelaria Prezydenta też naciągała strunę" - zaznaczył szef gabinetu premiera.

Nowak w Sejmie
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Nowak podkreślił, że uchwała nie dotyczy prezydenta. "To uchwała Rady Ministrów na podstawie art. 146 konstytucji, który mówi, że politykę wewnętrzną i zagraniczną prowadzi Rada Ministrów" - zaznaczył.

"Dysponujemy takimi analizami, które jednoznacznie mówią, że Polska jest reprezentowana na Radach Europejskich przez rząd i premiera" - dodał.

Nowak zaznaczył też, że w kwestii obecnego sporu może zajść konieczność zasięgnięcia opinii Trybunału Konstytucyjnego. "Trybunał jest właściwy do  rozstrzygania sporów kompetencyjnych" - podkreślił.

Jak mówił szef gabinetu premiera w TVN24, "teraz sytuacja ma się troszkę inaczej, dlatego że ta Rada Europejska dotyczy bardzo ważnych spraw gospodarczych i finansowych". Podkreślił, że w składzie delegacji potrzebny jest minister finansów i szef MSZ. "Ta Rada Europejska nie dotyczy spraw ogólnych, którymi chciałby się zajmować albo uważa, że zna się na nich pan prezydent" -  ocenił Nowak.

W jego przekonaniu "na Radach Europejskich trzeba dosyć swobodnie poruszać się, również w kuluarach, i pan premier świetnie sobie z tym radzi, gorzej bywa z panem prezydentem".

"To nie jest miejsce do sobie gadania, tylko do pracowania i pan prezydent już swój wkład w pakiet energetyczno-klimatyczny ma. W marcu 2007 roku w czasach rządów PiS-u zgodził się na zabójczy dla polskiej gospodarki pakiet energetyczno-klimatyczny, zgodził się na to, aby w finale ceny w Polsce co  najmniej wzrosły o 300 proc." - zauważył Nowak.

Jego zdaniem, "za ten twórczy wkład już wystarczy podziękować. Znaczy powiedzieć, że teraz to proszę nam zostawić robotę, musimy tę sprawę odkręcić i  skutecznie zawalczyć o polskie interesy".

"Pan prezydent jest wolnym człowiekiem, jest autonomicznym politykiem - niech robi to, co chce. Rada Europejska odbywa się w dniach 15-16 października w  Brukseli" - podkreślił szef gabinetu premiera.

Nowak odniósł się też do doniesień "Dziennika", że prezydent Lech Kaczyński już zarezerwował sobie samolot rządowy do Brukseli i planuje wylot na  15 października, podczas gdy delegacja rządu ma lecieć 14 października. "Kompletnie mnie to, powiem szczerze, nie interesuje, kiedy Kancelaria Prezydenta się gdzie wybiera. Jak powiedziałem, oni sami sobie planują własny kalendarz" - zaznaczył.

Na pytanie, kto zdecyduje o tym, czy prezydent może lecieć rządowym samolotem, ironizował: "Słusznie pan zwrócił uwagę, jak ten samolot się..., że  tak powiem, jaki ma przymiotnik? Jest rządowy".

"Ja też nie zajmuję się ustawianiem rejsów (...), są dysponenci tych samolotów, są biura podróży, można sobie jakoś poradzić" - mówił Nowak. Jak dodał, nie wie, czy będzie wolny samolot rządowy i czy Kancelaria Prezydenta będzie mogła z niego skorzystać.

Odnosząc się do planów prezydenta dotyczących zwołania Rady Gabinetowej, Nowak powiedział, że jest to "bezdyskusyjna suwerenna kompetencja" prezydenta. "Ostatnio nie była zbyt twórcza" - ocenił.

Jak dodał, "jak będzie Rada Gabinetowa, nie można się nie stawić, to w ogóle byłaby dziwna sytuacja". "Kłopot tylko polega na tym, że ta Rada Gabinetowa - i  tak uważamy - ma być pretekstem do podkręcania niepotrzebnej atmosfery niepewności i nerwówki na rynku finansowym w Polsce" - uważa Nowak.

ND, PAP