Don Palikot

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot zapowiadając wręczenie prezesowi PZPN głowy świni, sam strzelił sobie w stopę; zachował się tak, jakby sam należał do organizacji przestępczej.
Wystarczy obejrzeć kultowy film „Ojciec chrzestny" aby przypomnieć sobie, że tego typu gesty w świecie mafijnym świadczą o porachunkach między gangami. Przeciętny Włoch nie przychodził do szefa mafii ze zdechłymi rybami, lub obciętą głową konia i mówił „wasz czas się kończy!". Tak się porozumiewają między sobą tylko członkowie rodzin mafijnych.

Nie pomyślał o tym Janusz Palikot, gdy przyszedł do programu TVN „Magazyn 24". Podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim położył na stole obciętą głowę świni na tacy. „Na ich miejscu bym się modlił do pana Boga, czy przetrwają następne kilka miesięcy" - groził poseł zarządowi PZPN, wpisując się tym w klimat mafijnych porachunków. Nie po raz pierwszy (i prawdopodobnie nie po raz ostatni) Palikot strzelił gola do własnej bramki.