Burmistrz w 2005 roku nie uwzględnił protestu jednej z firm, którą wykluczono z przetargu na zakup miejskiego grunt, tylko dlatego, że miasto chciało sprzedać go konkretnej firmie, która zobowiązała się do wybudowania przy okazji komercyjnej inwestycji 24 mieszkań w ramach programu Budownictwa Społecznego.
"Sposób organizacji przetargu i nieformalny w nim udział oskarżonego wyczerpywał znamiona przestępstwa. Przetarg był zorganizowany pod konkretnego oferenta, a miasto poniosło szkodę, bo musiało zagospodarować wydzieloną ze sprzedawanego gruntu działkę" - powiedział, uzasadniając wyrok sędzia Michał Ziemniewski z Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Burmistrz został uznany także za winnego wyłudzenia pieniędzy za delegację, na którą nie pojechał.
"Funkcjonariusz publiczny musi w sposób szczególny przestrzegać przepisów prawa i to wyłudzenie nie miało charakteru znikomej szkodliwości społecznej czynu, jak chciała to określić obrona" - powiedział sędzia Ziemniewski.
Wyrok jest prawomocny, w najbliższy poniedziałek Rada Miasta prawdopodobnie odwoła burmistrza ze stanowiska, a miastem będzie zarządzał - do czasu powołania komisarza przez wojewodę - sekretarz gminy. W ciągu trzech miesięcy odbędą się nowe wybory.pap, em