Jak podała sobotnia "Gazeta Wyborcza", w liście przekazanym premierowi Donaldowi Tuskowi szef CBA Mariusz Kamiński napisał, że Bondaryk "otrzymuje ze spółki pn. Polska Telefonia Cyfrowa wynagrodzenie znacząco przekraczające miesięczne pobory uzyskiwane przez niego w ABW", a funkcjonariuszom odmawia udzielenia żądanych informacji.
Według mediów, po trwającej od 14 marca 2007 r. kontroli majątku szefa ABW, CBA oskarżyło Bondaryka, że ukrył wysokość wypłaty, którą przyznano mu, gdy odchodził z dyrektorskiej funkcji w PTC (operator komórkowy Era). Suma ta miała wynosić 1,5 mln zł.
Bondaryk w oświadczeniu zapewnił, że nie ukrywał dochodów, a przez cały czas trwania wszczętej przez CBA kontroli "współpracował z organem kontrolnym w ramach obowiązującego prawa".
Dodał też, że suma otrzymanej odprawy jest "znacząco niższa od tej, przekazanej opinii publicznej".
Pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją Julia Pitera w TOK FM uściśliła, że kwota odprawy wynosiła 500 tys. zł. "Kwota była trzykrotnie zawyżona przez CBA" - podkreśliła.
ab, pap