Walka o złotówkę

Walka o złotówkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Olsztyński sąd aresztował tymczasowo pięć spośród dwunastu osób podejrzanych o przynależność do "gangu paliwowego" - informuje dziś prasa. Z informacji przedstawionych przez prokuraturę wynika, że dopuszczały się one bardzo poważnych "przestępstw": przerabiały olej opałowy na napędowy, odbarwiały go i sprzedawały na rynku. Chodzi nie o to, że sprzedawali paliwo wątpliwej jakości, a jedynie, że nie płacili akcyzy. Jak nieoficjalnie przyznają policjanci, na ich miejscu pojawili się już ich następcy. Proceder rozwija się więc świetnie niezależnie od tego kto siedzi, siedział lub pójdzie siedzieć.
Cały problem stworzony jest sztucznie. Angażowanie organów państwowych do walki z tzw. "mafią paliwową" jest zupełnie pozbawione sensu, a problem zniknąłby sam, gdyby próbowano leczyć przyczyny tego zjawiska. Te przyczyny stworzyło samo pazerne państwo, nakładając na każdy litr paliwa niebotyczne podatki. To zaś zrodziło pokusę, aby stworzyć rynek nielegalnego handlu paliwami. Tzw. "przestępcy" zarabiają na każdym litrze kilkadziesiąt groszy, a kierowcy mogą kupić połowę taniej. Czy państwo walczy z tym w trosce o silniki samochodów lub w trosce o dobro konsumentów? Nie, państwo walczy z "mafią paliwową" z powodu akcyzy. Nie liczy się to, że silniki zacierają się, że kierowcy płacą słono za naprawy. Liczy się to, że budżet państwa na tym traci.

W Polsce najgorszym przestępcą nie jest ten kto kradnie, gwałci, zabija, napada. W Polsce, według organów ścigania, najpoważniejszym przestępcą jest ten, kto uniemożliwia państwu zarobienie jednej złotówki. Mafię pruszkowską - tak jak Ala Capone - zaczęto zwalczać na poważnie, gdy oszukała Skarb Państwa. W Polsce mafia ma się dobrze (zwłaszcza jeśli stoją za nią służby specjalne). Państwo wypowiada jej wojnę dopiero wtedy, gdy traci przez nią pieniądze. Póki mafia napada na TIRy, wymusza haracze i porywa dla okupu - nie ma się specjalnie czego bać. Państwo jej to daruje. Nie daruje tylko "wyłudzania" pieniędzy.