Kaczyński: Komorowski nie nadaje się do pełnienia swojej funkcji

Kaczyński: Komorowski nie nadaje się do pełnienia swojej funkcji

Dodano:   /  Zmieniono: 
M.Stelmach/Wprost
Tolerowanie brutalizacji życia publicznego, nieprzestrzeganie praw opozycji i zwyczajów parlamentarnych, związki z b. WSI - to zarzuty PiS pod adresem Bronisława Komorowskiego (PO). Według szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Komorowski nie nadaje się na marszałka Sejmu.

Bóg nie obdarzył Bronisława Komorowskiego cechami, które są potrzebne, aby  wypełniać dobrze funkcję marszałka Sejmu - mówił J. Kaczyński.

"Wystarczy opisać jedno posiedzenie, fragment jednego posiedzenia Sejmu, kiedy przewodniczył marszałek Komorowski, usłyszeć jego mentorsko-rezonerski styl, żeby uznać, że Bóg nie obdarzył go cechami, które są potrzebne, aby  wypełniać tę funkcję dobrze" - stwierdził J. Kaczyński.

Zdaniem prezesa PiS to, co w Sejmie czyni Komorowski, "bardzo często jest elementem czegoś bardzo niebezpiecznego, co dotyczy całego życia publicznego".

W ocenie J. Kaczyńskiego, Komorowski jako marszałek Sejmu toleruje m.in. brutalizację języka. "Często osobiście udziela się w tej dziedzinie: +dzicz, tłuszcza+, no ale trzeba przyznać, że nie tak bardzo często. Natomiast toleruje tutaj osoby takie jak poseł Niesiołowski, poseł Palikot, poseł Nowak, poseł Karpiniuk, poseł Graś, minister Kopacz (...), toleruje to wszystko, czego w  żadnym wypadku w tolerować w Wysokiej Izbie nie można" - mówił polityk PiS.

Według niego, marszałek ma środki i autorytet w swojej partii, które pozwoliłyby te praktyki ukrócić, ale "nie czyni nic w tej sprawie". "Ktoś mógłby powiedzieć, że nie jest szefem partii - jest nim Donald Tusk. Nikt nie zdejmie z  Donalda Tuska odpowiedzialności za tego rodzaju psucie polskiego życia publicznego" - mówił J. Kaczyński. Ale - jak dodał - "kto jest marszałkiem Sejmu, nie może się usprawiedliwiać, że jest za słaby i nie ma wpływów w swojej partii".

W opinii prezesa PiS praktyki, jakie stosuje Komorowski jako marszałek, "nie mają charakteru neutralnego (...)".

"Rola marszałka jest niełatwa, ale musi brać on pod uwagę prawa opozycji, a te prawa są - i to bardzo często z osobistym udziałem marszałka Komorowskiego - łamane" - dodał.

"Mentorsko-rezonerska tendencja (marszałka) jest politycznie ukierunkowana jednostronnie, przeciwko prawom opozycji, przeciwko możliwości wypowiadania się" - uważa J. Kaczyński.

Szef PiS zarzucił też Komorowskiemu nieprzestrzeganie zwyczajów sejmowych. Wymienił tu poddawanie pod głosowanie wniosków klubów o ogłoszenie przerwy w  obradach, podczas gdy według dotychczasowego zwyczaju przerwa taka była od razu ogłaszana. Według J. Kaczyńskiego, stosując nadmiernie często to głosowanie odbiera się opozycji jej zwyczajowe prawo.

Zdaniem szefa PiS mamy też do czynienia ze "swego rodzaju patronatem" marszałka nad tym, co dzieje się w wielu komisjach sejmowych - "nad agresją, z  którą się tam opozycja spotyka, a z drugiej strony z różnego rodzaju wymuszeniami, odbieraniem głosu, uniemożliwianiem dyskusji".

"Ci, którzy mają inne zdanie i chcą je zaprezentować, doznają ograniczeń i to jest sytuacja, która powinna być zmieniona" - dodał prezes PiS i - jak powiedział - "zbyt długo to już trwa".

Według szefa PiS, w sprawie posła jego partii Zbigniewa Ziobry podczas sejmowej procedury dotyczącej jego immunitetu poselskiego zostały złamane zasady.

"Spieszono się, coś chciano uzyskać. Nie było żadnej przesłanki, żeby złamać zasadę, że poseł musi być na trzy dni przedtem zawiadomiony, że musi być obecny i że dopiero przy trzecim przypadku nieobecności rozważa się bez niego sprawę" -  mówił J. Kaczyński.

W jego opinii, w obecnym Sejmie jest niewielu posłów, którzy by się równie nie nadawali do funkcji, którą w tej chwili pełni marszałek Komorowski. "Polityk, który nie ma w partii wystarczająco mocnej pozycji, aby powiedzieć +nie+ - nawet premierowi - nie powinien tej funkcji pełnić" - dodał.

Prezes PiS ocenił, że marszałek musi być osobą "poza wszelkimi podejrzeniami, (która) jest przezroczysta, wszystko o niej wiadomo". Jak mówił, nie wie, dlaczego Komorowski "jest tak serdecznie związany z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi" i dlaczego "ich bronił" i dlaczego "bodajże jako jedyny poseł PO głosował przeciwko ich rozwiązaniu".

"I dlaczego teraz znajduje się w sytuacji, której nie chcę nazwać procesową, ale ma ona elementy procesowe, które są - powiedzmy sobie, najłagodniej mówiąc -  trudne do wyjaśnienia" - dodał.

Według J. Kaczyńskiego, w sprawie raportu nt. rozwiązania WSI można w  stosunku do Komorowskiego mówić o artykule "dotyczącym niezawiadomienia o  przestępstwie", a nawet "o namawianiu do przestępstwa".

W kontekście wypowiedzi Komorowskiego o wizycie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji ("jaka wizyta taki zamach") prezes PiS stwierdził, że marszałek "nie szanuje głowy państwa".

Dodał, że Komorowski "nie ma poczucia solidarności, w tym także solidarności narodowej", ma natomiast "zdumiewającą tendencję, żeby przejmować rosyjski punkt widzenia". Jak powiedział, to jest "naprawdę interesujące" szczególnie w  kontekście, o którym mówił wcześniej - "biorąc pod uwagę, czym były WSI i czego były filią - otóż były filią GRU (radziecki, obecnie rosyjski, wywiad wojskowy).

"Możecie się państwo śmiać, ale to są fakty poza jakąkolwiek dyskusją" -  mówił szef PiS.

Kaczyński zarzucił Komorowskiemu również bałagan w pracach legislacyjnych Sejmu, który - jak powiedział - wynika często ze zbytniego pośpiechu i doraźnie rozumianego interesu politycznego.

ND, PAP