Rada Warszawy nie zajmie się sprawa Ronda Wolnego Tybetu

Rada Warszawy nie zajmie się sprawa Ronda Wolnego Tybetu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rada Warszawy nie zajmie się sprawą nadania jednemu z warszawskich rond nazwy Rondo Wolnego Tybetu. Nowej nazwy skrzyżowania Al. Prymasa Tysiąclecia i ul. Kasprzaka chcą radni dzielnicy Wola. Rada nie wprowadziła tego punktu do porządku obrad, bo zabrakło opinii Miejskiego Zespołu Nazewnictwa.

Rada nie zajmie się w czwartek, także ze względów proceduralnych, wnioskiem o nadanie XIV Dalajlamie honorowego obywatelstwa Warszawy.

W czwartek polityczny i duchowy przywódca Tybetu odwiedza Warszawę. Po południu ma wygłosić wykład dla 5 tys. osób w Hali Torwar.

Podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy radny SdPl Bartosz Dominiak zgłosił wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punktu dotyczącego ronda. Do wniosku przyłączyli się radni PiS. Jak mówił Dominiak, z nieznanych powodów część radnych nie chce przyjąć tej nazwy. Według niego byłby to bardzo dobry moment, gdy Warszawę odwiedza Dalajlama. Przypomniał, że projekt w sprawie nazwy ronda był pozytywnie opiniowany przez podkomisję ds. nazewnictwa ulic a wcześniej jednogłośnie został uchwalony przed Radę Dzielnicy Wola.

Ostatecznie rada nie wprowadziła tego punktu do porządku obrad. Za wprowadzeniem punktu było 18 radnych, przeciw 26, a 3 wstrzymało się od głosu. Radni odrzucili także wniosek Tomasza Zdzikota (PiS), aby Rada podjęła uchwałę nadającą honorowe obywatelstwo miasta Warszawy XIV Dalajlamie "przywódcy państwa znajdującego się pod okupacją chińską". Wniosek ten nie przeszedł ponieważ, jak wyjaśniła prawniczka RW, przepisy stanowią, że wnioski takie można składać nie później niż do 15 maja danego roku. Można więc taki wniosek zgłosić w przyszłym roku.

Przewodnicząca Rady Ewa Malinowska-Grupińska (PO) powiedziała, że wniosek w tej sprawie nie wpłynął do Rady Miasta.

Przewodnicząca miejskiej podkomisji ds. nazewnictwa ulic Mariola Rabczon (PO) wyjaśniała, że "nikt się nie wycofał z pomysłu i procedowania uchwały ws. nazwy ronda". "Wniosek został pozytywnie zaopiniowany, działamy zgodnie z przepisami" - mówiła. Jak wyjaśniła, radni nie mogą zająć się uchwałą w czwartek, ponieważ do wniosku brakuje opinii Miejskiego Zespołu Nazewnictwa.

Na czwartkową sesję RW przyszła grupa warszawiaków z flagami Tybetu i plakietkami z napisami "Rondo Wolnego Tybetu".

O wsparcie inicjatywy ws. nazwy ronda zaapelowała do Rady Warszawy fundacja "Inna Przestrzeń", działająca m.in. na rzecz wolnego Tybetu. "Niezależnie od poglądów politycznych i wyznawanej religii, temat ochrony praw człowieka łączy ludzi wrażliwych na krzywdy drugiego człowieka. Dlatego apelujemy do państwa o podjęcie uchwały nadającej skrzyżowaniu nazwę +Rondo Wolnego Tybetu+" - podkreślono w liście do przewodniczącej Rady Ewy Malinowskiej-Grupińskiej.

We wtorek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski poinformował dziennikarzy, że do MSZ wpłynął protest w sprawie nadania nazwy "Rondo Wolnego Tybetu". "Jest to w tej chwili przedmiotem uzgodnień z władzami miasta (...) My jako rząd szanujemy autonomię władz lokalnych, ale prawem strony chińskiej jest zajmować stanowisko" - dodał minister.

W połowie listopada radni Woli jednogłośnie poparli pomysł nadania rondu na skrzyżowaniu ulic Kasprzaka i Prymasa Tysiąclecia nazwy Rondo Wolnego Tybetu. Radni dzielnicy proponując nazwę ronda chcieli wyrazić solidarność z Tybetańczykami i zaprotestować przeciw łamaniu praw człowieka w tym kraju.

Od początku lat 50. XX wieku Tybet jest częścią Chin. Działacze na rzecz wolnego Tybetu twierdzą, że od tego czasu drastycznie stłumiono kulturę tybetańską, a tysiące Tybetańczyków siedzą w więzieniach, gdzie są głodzeni i poddawani torturom. Do więzienia można trafić nawet za wywieszenie tybetańskiej flagi narodowej.

pap, keb