Platforma zaczyna poprawiać Gowina

Platforma zaczyna poprawiać Gowina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Debata o in vitro rusza w Platformie Obywatelskiej od nowa, pisze "Dziennik" zapowiadając pierwsze spotkanie wyłonionego w partii zespołu, który ma poprawić wersję Jarosława Gowina.
Przedstawiając w grudniu własny projekt ustawy, Gowin podgrzał jedynie atmosferę wokół tej sprawy. Stanowczo sprzeciwia się tworzeniu zarodków nadliczbowych i nie godzi się, by przy in vitro korzystać z banków spermy. - "Miał być kompromis, a dostaliśmy restrykcyjne propozycje, zgodne z jego poglądami", powiedział dziennikowi jeden z posłów PO.

Szykuje się więc gorąca dyskusja, powiedział "Dziennikowi" członek zespołu Grzegorz Karpiński. - "Chciałbym zacząć debatę od ustalenia, po co my to w ogóle robimy? Bo jeśli tylko po to, żeby mnożyć zakazy, to ja w ogóle nie chciałbym w czymś takim uczestniczyć. Rozumiem, że chodzi o uregulowanie metody leczenia niepłodności, za którą zapłaci państwo", podkreśla poseł PO. Odebranie prawa do in vitro parom, które nie są małżeństwem, nazywa "tworzeniem fikcji".

Równie krytyczny wobec propozycji Gowina jest pos. Jarosław Katulski, z wykształcenia lekarz ginekolog. "W procesie leczenia należy korzystać z wszystkiego, co na dziś oferuje nauka. Tworzenie zarodków nadliczbowych zwiększa szansę na powodzenie zabiegu, więc trzeba z tej możliwości korzystać. Oczywiście zarodków niszczyć nie wolno. Można je mrozić, oddawać do adopcji" - mówi Katulski. I ostro sprzeciwia się regulacji, że przy in vitro nie wolno korzystać z banków spermy.

Przed pierwszym posiedzeniem zespołu Gowin zachowuje spokój. "Uważam za wiążącą deklarację przewodniczącego klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, który oświadczył, iż nie wyobraża sobie, żeby kręgosłup ustawy został zmieniony", mówi poseł.

ND, PAP