Żelichowski: Ćwiąkalski był bardzo wysoko oceniany

Żelichowski: Ćwiąkalski był bardzo wysoko oceniany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski uważa, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski był bardzo wysoko oceniany w rządzie, a jego dymisja ma związek tylko ze śmiercią Roberta Pazika.
Ćwiąkalski poinformował we wtorek, że złożył rezygnację ze stanowiska ministra sprawiedliwości, a premier Donald Tusk ją przyjął.

"Problem jest taki, że to jest kolejna śmierć w tej samej sprawie, wątpliwości jest wiele, ja nie dziwię się panu ministrowi, że zachował się tak jak się zachował, bo nie z jego winy, ale zaistniały zdarzenia, które zaistnieć nie powinny" - powiedział Żelichowski.

Jak dodał, trudno jest wprawdzie pilnować każdego bandytę, by nie zrobił sobie krzywdy, ale resort sprawiedliwości nadzoruje więziennictwo i ponosi odpowiedzialność za to co się w nim dzieje.

W ocenie polityka PSL, na decyzję o przyjęciu dymisji przez premiera wpłynęła presja opinii publicznej. "Kraj jest duży, tych, którzy mogą być ministrami jest wielu, natomiast trzeba też się liczyć z opinią publiczną, bo ta sprawa była bulwersująca" - powiedział.

Zdaniem Żelichowskiego, szef resortu sprawiedliwości był bardzo wysoko oceniany i jego pozycja w rządzie nie była zagrożona. "Znamy te układy, nic takiego nie działo się, co by wskazywało, że Ćwiąkalski może być 'wyautowany'" - zapewnia polityk PSL.

"Wiem, że jeszcze tydzień temu pozycja pana ministra Ćwiąkalskiego była bardzo mocna" - dodał. Nie chciał jednak zdradzić na czym opiera swoje przekonanie.

Szef klubu ludowców nie chciał spekulować, kto może zastąpić Ćwiąkalskiego. Jak podkreślił, resort sprawiedliwości obsadza PO i to ona będzie wskazywała kandydata.

Z kolei poseł Janusz Piechociński dymisję "profesjonalnego" ministra tłumaczy nadzwyczajnymi okolicznościami.

"Nadzwyczajne okoliczności spowodowały, że kompetentny i profesjonalny minister, czując moralną odpowiedzialność za niewydolność w obszarze swej odpowiedzialności konstytucyjnej, podał się do dymisji" - powiedział Piechociński.

Zapewnił, że bardzo wysoko ocenia pracę Ćwiąkalskiego. Jednocześnie dodał, że "są sytuacje nadzwyczajne", w których polityk ponosi moralną i polityczną odpowiedzialność".

Zdaniem Piechocińskiego, "kolejne samobójstwo w więzieniu jednego ze współsprawców śmierci Krzysztofa Olewnika ujawniło słabość prokuratury, policji, a teraz okazuje się, że nawet więziennictwa". Poseł dodał, że sprawa śmierci Olewnika to "ciemna plama na honorze" tych służb.

W opinii posła, dla nowego ministra sprawiedliwości - niezależnie od tego, kto nim zostanie - domknięcie sprawy zabójstwa Olewnika będzie kluczowe dla politycznego i społecznego postrzeganiu jego osoby".

Piechociński mówił, że "polskie społeczeństwo ma prawo, a wręcz moralny obowiązek, wymagać od swoich polityków dogłębnego - na tyle, na ile to możliwe - wyjaśnienie sprawy śmierci Olewnika".

ND, ab, PAP