J. Kaczyński: krok ku zakończeniu "stanu wojny"

J. Kaczyński: krok ku zakończeniu "stanu wojny"

Dodano:   /  Zmieniono: 
M.Stelmach/Wprost 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem powiedział, że to krok do zakończenia "stanu wojny" i rozpoczęcia "normalnej politycznej konkurencji".

Z kolei szef gabinetu politycznego Tuska Sławomir Nowak, przyznając, że "sam fakt spotkania cieszy", poinformował m.in., że J.Kaczyński odrzucił prośbę premiera o poparcie ustawy zawieszającej finansowanie partii politycznych z  budżetu państwa.

Nowak powiedział też, że PiS zaproponował zwiększenie deficytu budżetowego o  7 miliardów złotych, na co rząd się nie zgadza.

J. Kaczyński mówił po rozmowie z Tuskiem, że upłynęła w dobrej atmosferze. "Sądzimy, że (spotkanie) jest krokiem, do tego, o czym mówiliśmy na kongresie (PiS), czyli do zakończenia stanu wojny - który na pewno Polsce nie służy - i  rozpoczęciu normalnej politycznej konkurencji" - powiedział J.Kaczyński na  spotkaniu z dziennikarzami.

"Różnice poglądów są rzeczą zwykłą i konieczną wręcz w demokracji, wojna jest niepotrzebna" - podkreślił.

Jedną z kwestii, co do której różnią się rząd i PiS, jest propozycja zawieszenia finansowania partii z budżetu. Nowak powiedział, że na spotkaniu premier zwrócił się z "prośbą i apelem" do PiS o poparcie zawieszenia finansowania partii na dwa lata (do końca 2010 roku).

"Prezes Kaczyński nie pozostawił wątpliwości, że jest to projekt, który nie  uzyska akceptacji PiS. Powiedział, że jakakolwiek forma oszczędności na partiach politycznych to jest zagrożenie dla demokracji" - relacjonował Nowak. "Szkoda, że w tak ważnej sprawie nie możemy liczyć na wsparcie dużej partii opozycyjnej" - dodał szef gabinetu Tuska.

Nowak zaznaczył też, że rząd nie zgadza się na propozycję PiS zwiększenie deficytu budżetowego o 7 mld zł.

"Uwzględniwszy fakt, że deficyt dzisiaj to jest 18 miliardów złotych, (plus) cięcia oszczędnościowe w budżecie, z których dużą częścią PiS się nie zgadza, plus te 7 miliardów, to daje w sumie około 40 miliardów złotych. To oznaczałoby zadłużenie każdej polskiej rodziny o kolejne 2 tysiące złotych. Na to państwo polskie po prostu nie może się zgodzić" - mówił.

Jak dodał, "propozycja zadłużania obywateli o kolejne miliardy złotych to  jest rzecz, na którą rząd w tak trudnej, kryzysowej sytuacji nie może sobie oczywiście pozwolić".

Nowak poinformował również, że podczas spotkania nie było mowy o kwestii wprowadzenia w Polsce euro. Powiedział, że "jak sądzi stanowisko PiS w tej sprawie się nie zmieniło, stanowisko rządu też jest znane".

"Euro to było coś co najwyżej wspomnianego na marginesie rozmowy. Nie w tym celu się tutaj spotykamy. Rozmowy o euro to są zupełnie inne rozmowy" -  zaznaczył z kolei J.Kaczyński.

Prezes PiS powiedział też, że "sprawa OFE była przedmiotem ożywionej rozmowy i być może będzie przedmiotem współpracy" - dodał. Jak powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 niewykluczone, że w tej sprawie dojdzie do kolejnego spotkania z  premierem.

Wiceszefowa PiS Aleksandra Natalli-Świat, która również uczestniczyła w  spotkaniu, oceniła, że PiS udało się zainteresować szefa rządu projektem wprowadzającym możliwość wyboru pomiędzy OFE a ZUS.

Nowak powiedział z kolei, że "pomysł, aby ubezpieczeni mogli wyprowadzić z  OFE swoje oszczędności" jest "dosyć oryginalnym" i "enigmatycznym". "Na razie trudno się do niego odnieść, premier poprosił o więcej szczegółów" - dodał szef gabinetu Tuska.

Według relacji Nowaka, premier podkreślał, że rząd jest gotowy rozmawiać o  rozwiązaniach, które nie narażają na niebezpieczeństwo oszczędności obywateli i  ich emerytur".

Szef gabinetu Tuska podkreślił jednocześnie, że "sam fakt spotkania (z liderami PiS) cieszy".

Również zdaniem J. Kaczyńskiego, spotkanie było "pożyteczne". "Chociaż nasze poglądy w bardzo wielu sprawach są odmienne, jeżeli chodzi o filozofię podejścia do kryzysu, to pewne kwestie żeśmy sobie wyjaśnili. Lepiej zrozumieliśmy argumenty naszych rozmówców i mam nadzieję, że oni z kolei lepiej zrozumieli nasze" - dodał.

Pytany wieczorem w TVN24, czy podczas spotkania Tusk miał "wilcze oczy" (tak J.Kaczyński mówił kilka lat temu o Tusku) szef PiS odparł, że "miał miłe oczy". "Proponuję, abyśmy nie mówili o tym co było kiedyś, bo ja postanowiłem to  wszystko zamknąć: i wilcze oczy i różne inne sprawy" - mówił szef PiS.

Zaznaczył, iż "doszedł do wniosku, że w polskim życiu publicznym dzieje się coś bardzo niedobrego i ktoś musi być tym pierwszym, kto powie +koniec+, już bez rozliczania, kto jest winien, kto nie jest winien".

"Nie będę wchodził w to, kto zaczął, natomiast ja postanowiłem dać szansę na  zakończenie tego złego stanu" - podkreślił.

Dodał również, iż "nawet miał takie sygnały ze strony premiera, że to (taka postawa) jest przyjmowane". Podkreślił, że bardzo się z tego cieszy.

Również Nowak mówił o "spokojnej" i "dobrej" atmosferze spotkania.

ND, PAP


Tygodnik "Wprost" zaprasza na debatę polityczną - transmisja online - szczegóły http://www.wprost.pl/ar/153158/WPROST-zaprasza-na-debate/