Netzel kontra Kurski

Netzel kontra Kurski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z.Furman/Wprost 
Były prezes PZU Jaromir Netzel zarzuca posłowi PiS Jackowi Kurskiemu, że ten - przed dwoma laty - złożył mu propozycję korupcyjną. Kurski zaprzecza i twierdzi, że oświadczenie Netzla ma na celu zdyskredytowanie go jako kandydata PiS do Europarlamentu.

Oświadczenie Netzla, sporządzone przez niego osobiście 2 kwietnia, zostało odczytane w poniedziałek wieczorem w programie TVN "Teraz My". B. prezes PZU pisze, że gdy pełnił tę funkcję wielokrotnie kontaktował się z nim pos. Jacek Kurski, zwracając się z różnymi propozycjami i prośbami.

Jedna z tych propozycji dotyczyła operacji finansowej, którą poseł nazywał "księgą (ewangelią) świętego Mateusza". - "Propozycja - twierdzi Netzel - w  mojej ocenie nosiła znamiona korupcyjnej (...). Nie miała nic wspólnego z żadną działalnością charytatywną lub pomocą organizacji kościelnej (...) Jej celem mogło być doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem na szkodę PZU".

Netzel twierdzi, że o sprawie poinformował ówczesnych ministrów: skarbu Wojciecha Jasińskiego oraz MSWiA Janusza Kaczmarka. Dodaje, że jest gotów poddać się wszelkim czynnościom procesowym i pozaprocesowym - np. badaniu na wykrywaczu kłamstw, o ile jego adwersarz wyrazi zgodę na identyczne procedury.

Wieczorem PAP otrzymała oświadczenie Jacka Kurskiego w tej sprawie. Poseł "kategorycznie oświadcza, iż pomówieniem jest jakakolwiek sugestia, iż złożył Netzlowi propozycję korupcyjną". Zapowiada, że "publiczne rozpowszechnianie tego typu sugestii, czy informacji, bez wnikliwej, rzetelnej i starannej weryfikacji materii spotka się z jego stanowczą reakcją prawną".

Kurski zwraca uwagę, iż w czasie wskazanym przez Netzla, nie złożył on, będąc rzekomo "subiektywnie przekonanym o propozycji korupcyjnej", zawiadomienia o  uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. "Takiego też zawiadomienia, w  owym czasie, nie złożyły osoby publiczne, obowiązane do takiego zachowania z  mocy samego prawa. Te właśnie okoliczności czynią całkowicie niewiarygodnymi, oskarżenia Netzla".

Poseł podaje przykłady inicjatyw, z jakimi - w interesie wyborców - zwracał się do prezesa PZU. "Były one spisane na przekazanej Netzlowi przeze mnie osobiście kartce mogącej dzisiaj stanowić dowód w tej sprawie i następnie przypominane mu przeze mnie jako +Ewangelia św Mateusza+ w celu skojarzenia, że  realizacja tych oczekiwań ma szlachetny charakter" - wyjaśnia Kurski.

Dodaje, iż "nie jest przypadkiem, że oprzytomnienie p. Netzla następuje dopiero po około dwóch latach i to w okresie zgłoszenia mojej kandydatury do  Europarlamentu".

Zapowiada, że "w celu jednoznacznego wyjaśnienia tej sprawy, w przypadku podtrzymania tych fałszywych oskarżeń przezá Netzla, w okresie po  zarejestrowaniu list wyborczych, skieruję sprawę do sądu w trybie wyborczym, gdyż daje to w polskim systemie prawnym jedyną szybką ścieżkę uzyskania prawomocnego wyroku.

ND, PAP