Pożegnanie Andrzeja Stelmachowskiego

Pożegnanie Andrzeja Stelmachowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Niczego w swoim życiu nie robił dla kariery, ale z moralnego obowiązku służył sprawiedliwości i prawdzie -  powiedział podczas uroczystości pogrzebowych prof. Andrzeja Stelmachowskiego prymas Polski kardynał Józef Glemp.
- Niczego w swoim życiu nie robił dla kariery, ale z moralnego obowiązku służył sprawiedliwości i prawdzie -  powiedział podczas uroczystości pogrzebowych prof. Andrzeja Stelmachowskiego prymas Polski kardynał Józef Glemp.Żegnamy żołnierza Armii Krajowej, uczonego profesora, polityka i praktykującego katolika - mówił prymas podczas uroczystości pogrzebowych prof. Stelmachowskiego w katedrze św. Jana. Podkreślił też, że zmarły "był absolutnie i drobiazgowo uczciwy".

"Nie dziwiłem się głosom, które mówiły o nim jako o kandydacie na prezydenta RP - on takie sugestie utrącał" - dodał. "Z wielu spotkań, jakie miałem możność z nim odbyć, nigdy nie zauważyłem złości - on się nie szamotał, nie obrażał, nie zniechęcał" - mówił prymas.

"Opinie, że katolik nie może być uczciwym politykiem, są krzywdzące" - ocenił kard. Glemp. Według niego, prof. Stelmachowski - choć nie jedyny - jest przykładem "wierzącego polityka". "Był bowiem rzetelnym chrześcijaninem i praktykującym katolikiem".

Prymas podkreślił w pożegnalnej homilii, że prof. Stelmachowski miał pobożność człowieka świeckiego "bez egzaltacji, bez ostentacyjnej dewocji", ale miał również odwagę ufać Bogu.

Kard. Glemp przypomniał, że profesor zaangażował się szczególnie w trzy dziedziny świeckiej działalności, które są także bliskie Kościołowi. Pierwszą jego troską - mówił prymas - była Polska-ojczyzna, "nie wirtualna, nie idealna, ale ta od wieków wydobywająca się z przywar swoich synów, dążąca do racjonalnej gospodarki, do układów międzynarodowych, Polska suwerenna, wychowująca mądrych ludzi".

Drugą miłością zmarłego - wspominał kard. Glemp - był rolnik i polska wieś, a trzecią Polacy mieszkający za granicami, stąd m.in. działalność we "Wspólnocie Polskiej".

Mszą żałobną w warszawskiej katedrze św. Jana rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe prof. Andrzeja Stelmachowskiego. Mszy żałobnej przewodniczył metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Oprócz najbliższej rodziny uczestniczyli w niej m.in. prezydent Lech Kaczyński, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oraz prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Maciej Płażyński.

Obecni byli też wicemarszałkowie Sejmu Krzysztof Putra i Jarosław Kalinowski, przedstawiciele prezydium Senatu: Krystyna Bochenek, Marek Ziółkowski, Zbigniew Romaszewski; minister edukacji Katarzyna Hall, wiceszef MSZ Jan Borkowski, b. marszałkowie Senatu: Alicja Grześkowiak i Longin Pastusiak oraz szef PiS Jarosław Kaczyński.

W uroczystości uczestniczyła również szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

Po mszy żałobnej, o godz. 17 rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa na Starych Powązkach. Nad grobem marszałka przemawiali m.in. prezydent, premier, marszałek Senatu, prezes "Wspólnoty Polskiej" oraz przedstawiciele Uniwersytetu Warszawskiego.

Żegnamy dzisiaj jednego z twórców tego wolnego państwa, w którym żyjemy od dwudziestu lat, wybitnego prawnika - mówił podczas środowego pogrzebu prof. Andrzeja Stelmachowskiego prezydent Lech Kaczyński.

Andrzej Stelmachowski - były marszałek Senatu, były minister edukacji narodowej, były prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska i doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. Polonii - został w środę pochowany na warszawskich Powązkach.

Jak podkreślił Lech Kaczyński podczas przemówienia, Stelmachowski był "wybitnym prawnikiem, teoretykiem prawa cywilnego, prawa rolnego; był działaczem społecznym". "Był - jak podkreślano już - człowiekiem ściśle związanym z Kościołem, członkiem Rady Prymasowskiej, doradcą Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego, był też człowiekiem ostatniego polskiego państwa podziemnego, (...) był doradcą Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ +Solidarność+ w latach jej funkcjonowania 1982-87" - wspominał prezydent.

Przypomniał, że Stelmachowski był również jednym z głównych twórców Okrągłego Stołu, przewodniczącym podstolika ds. rolnictwa, pierwszym marszałkiem Senatu Rzeczpospolitej: izby - jak mówił prezydent - która "została wybrana w wolnych wyborach, całkowicie wolnych, pierwszych od wielu, wielu dziesiątek lat w naszym kraju".

"Cała jego działalność warta jest zapamiętania na zawsze" - podkreślił prezydent.

Prezydent dodał, że Stelmachowski jako jego doradca "do końca, dosłownie do kilkunastu dni przed śmiercią" wykonywał swoje obowiązki. Jak mówił, sam nie zdawał sobie sprawy ze stanu zdrowia Stelmachowskiego. "Gdybym wiedział, to bym uważał, że to jest wysiłek zbyt wielki, a jednak podejmował go" - zaznaczył prezydent. Podkreślił, że Stemachowski do końca chciał być aktywny i potrzebny. "Pan Bóg sprawił, że mógł być" - dodał.

Andrzej Stelmachowski był człowiekiem dialogu i umiarkowania; nie tylko teoretykiem, ale człowiekiem czynu - mówił podczas uroczystości pogrzebowej profesora marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

"Jak w kilkunastu zdaniach zmieścić życiorys kogoś tak wszechstronnego i zaangażowanego, od samego początku, w sprawy polskie?" - pytał retorycznie na wstępie.

"Na jego życiu można się uczyć historii Polski" - ocenił marszałek Senatu. "Jako młody człowiek był w Armii Krajowej, potem studia, odbudowa Polski i okres stalinowski, a potem kolejne okresy historii i to natychmiastowe zaangażowanie, zawsze wtedy kiedy był potrzebny" - wyliczał Borusewicz.

"Pamiętam jego prace nad statutem Solidarności, jego mądre rady. W stanie wojennym, kiedy ludzie pytali co robić, załamywali ręce, on był człowiekiem który działał nadal" - wspominał marszałek. Jak podkreślał Borusewicz, Andrzej Stelmachowski był "człowiekiem dialogu i umiarkowania". "Nawet wtedy, kiedy była najgorsza noc stanu wojennego, mówił, że trzeba rozmawiać, że dialog, rozmowa jest lepsza niż walka; na pewno wtedy lepsza, gdy prowadzi do pozytywnych skutków" - mówił.

Borusewicz podkreślał rolę Stelmachowskiego w przygotowaniu obrad Okrągłego Stołu. "Przy okrągłym stole musieli zasiąść przedstawiciele dwóch wrogich obozów, on był człowiekiem, który tłumaczył nam, że to jest jedyna droga, że trzeba siąść z tamtą stroną, która nas zwalczała, która nas niszczyła, która była odpowiedzialna za wiele polskich nieszczęść, za system komunistyczny, za dyktaturę" - powiedział. "Został pierwszym marszałkiem odnowionego Senatu, izby, która powstała jako pierwsza z wolnych wyborów" - dodał.

Jak mówił Borusewicz, "marszałek Andrzej Stelmachowski był człowiekiem nie tylko teorii, nie tylko profesorem, ale człowiekiem czynu, który wiedział jak go realizować".

"Jego miłością, taką prawdziwą, była Polonia - ci Polacy, którzy zostali poza granicami. On przygotował Senat do tego, aby Polonii dawać wsparcie polityczne i materialne, aby to wsparcie było długofalowe, a nie jednorazowe" - wskazał Borusewicz. Przypomniał, że Stelmachowski stworzył stowarzyszenie Wspólnota Polska - "narzędzie dotarcia do naszych rodaków".

pap, em, keb