Komisja przełomu?

Komisja przełomu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po raz pierwszy w historii demokratycznej Polski istnieje cień szansy na wyjaśnienie zbrodni, w którą zaangażowane były osoby z politycznego establishmentu i funkcjonariusze tajnych służb.
Żadna z głośnych afer III RP nie została dotąd wyjaśniona. Śledztwa w sprawach najgłośniejszych politycznych afer i zbrodni albo były prowadzone w taki sposób, żeby skazać płotki, a nie wykryć prawdziwych inspiratorów (FOZZ, zabójstwo Dębskiego), albo przeciągane w nieskończoność (sprawa Papały). Można się tylko domyślać, że dzieje się tak, bo za tymi zbrodniami stoją osoby na tyle wpływowe, że są w stanie torpedować działania prokuratury i policji.

Tak samo było w przypadku uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Działania organów ścigania w tej sprawie były tak skandaliczne, że trudno dziwić się gorzkim słowom Danuty Olewnik-Cieplińskiej, która publicznie stwierdziła, że nie wierzy "w żadną Polskę".
 
Tym razem, dzięki powstaniu komisji śledczej, jest większa szansa na poznanie prawdy. Jej obrady będą jawne (przynajmniej w znacznej części), a wśród jej członków na pewno znajdą się posłowie zainteresowani wyjaśnieniem sprawy, bo to najlepszy sposób na zyskanie sympatii wyborców. A i dociekliwych dziennikarzy zapewne obrady komisji zmotywują, by „powęszyć" wokół tej sprawy. Może to zbyt daleko idące marzenia, ale być może po raz pierwszy uda się pociągnąć do odpowiedzialności także tych, którzy dotychczas byli "równiejsi" wobec prawa dzięki związkom ze służbami specjalnymi i  estabilishmentem politycznym.

Oby!