J. Kaczyński: polityka na poziomie chlewu

J. Kaczyński: polityka na poziomie chlewu

Dodano:   /  Zmieniono: 
To metoda sprowadzania polityki do poziomu chlewu, coś niebywałego, to kolejny tryumf Janusza Palikota - tak najnowszą reklamówkę wyborczą PO, która ukazała się w piątkowej prasie, ocenia prezes PiS Jarosław Kaczyński. W reklamie pokazane są świńskie zady z podniesiony ogonami i m.in. napis: "Gdzie PiS ma dopłaty dla polskiego rolnictwa?".
Zdaniem szefa PiS tego typu materiał wyborczy obraża polską wieś. "To jest takie przypuszczenie, że to jest estetyka, która polskim rolnikom odpowiada" - mówił J. Kaczyński podczas piątkowej konferencji prasowej w Warszawie. "Jesteśmy głęboko przekonani, że to jest przypuszczenie całkowicie bezpodstawne, to jest wyraz takiego poglądu marnego małomieszczanina na temat polskiej wsi - poglądu wynikającego z negatywnych stereotypów i z niewiedzy, a często też z kompleksów" -  podkreślił lider Prawa i Sprawiedliwości.

J. Kaczyński jako "całkowitą bzdurę i oszustwo" określił zarzut z reklamówki PO, jakoby "kiedykolwiek, w jakimkolwiek choćby stopniu" PiS wypowiadał się za likwidacją, czy zmniejszeniem dopłat do polskiego rolnictwa.

Pod zdjęciem świńskich zadów napisano m.in.: "Jarosław Kaczyński już w 2006 roku mówił w wywiadzie dla brukselskiej gazety, że należy +odejść od rolnych dotacji+".

"Wręcz przeciwnie" - podkreślił J. Kaczyński. "Opowiadaliśmy się i opowiadamy się przez cały czas za ich zwiększeniem. To był jeden z problemów naszego rządu, kiedy byliśmy przy władzy" - przekonywał szef PiS.

J. Kaczyński wymieniał sukcesy swego rządu w obszarze rolnictwa. "Były znakomite ceny i myśmy tych cen bronili, nawet wtedy, jeżeli z punktu widzenia przepisów Unii Europejskiej było to trudne" - mówił.

Jak dodał, dziś ceny produktów rolnych "radykalnie spadły, w niektórych wypadkach dwukrotnie - jak pszenicy, czy mleka, w innych - jak kukurydzy - nawet czterokrotnie". "I władza, łącznie z przedstawicielem PSL w rządzie, nic w tej sprawie nie robi. To jest rzecz skandaliczna" - podkreślił prezes PiS.

J. Kaczyński mówił, że polscy rolnicy są krzywdzeni, a odpowiada za to m.in. b. minister rolnictwa, kandydat ludowców do PE Jarosław Kalinowski.

Prezes PiS odniósł się też do zarzutów Platformy, jakoby przyszły sojusznik Prawa i Sprawiedliwości - brytyjska Partia Konserwatywna opowiadała się za zmniejszeniem, a nawet całkowitą likwidacją unijnych dopłat do rolnictwa. (Taka uwaga to również część reklamówki PO; mówił o tym też w piątek w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski).

"Nie jest tak, że torysi opowiadali się za likwidacją polityki rolnej. To jest po prostu nieprawda. To jest ordynarne kłamstwo" - zaznaczył J. Kaczyński.

Szef PiS wytknął przy tym po raz kolejny politykom PO, że współpracują z niemieckimi partiami chadeckimi CDU i CSU. Przypomniał, że członkinią niemieckiej chadecji jest szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach.

Zwrócił uwagę, że w swych szeregach torysi mają m.in. byłą premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, która - jak mówił - "odegrała szczególną rolę w walce z komunizmem i walce o to, by Niemcy uznali polską granicę zachodnią". "Jeśli mam do wyboru być w jednej partii (...) z panią Thatcher i być w jednej partii z panią Steinbach, to ja zdecydowanie wolę być w jednej partii z panią Thatcher" - podkreślił J. Kaczyński.

W tym momencie na konferencji wyświetlone zostały dwa zdjęcia: Eriki Steinbach z podpisem "CDU" i Margaret Thatcher z podpisem "Torysi".

pap, em