Kaczyński przegrał z Agorą

Kaczyński przegrał z Agorą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wydawca "Gazety Wyborczej" Agora S.A. nie musi przepraszać b. premiera Jarosława Kaczyńskiego za krytyczny artykuł gazety o jego zarządzeniu z 2007 r. dotyczącym. niszczenia akt ABW - orzekł w czwartek prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Sąd nie uwzględnił apelacji adwokata Kaczyńskiego od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który w październiku 2008 r. oddalił pozew prezesa PiS wobec Agory. Sędzia uznał wówczas artykuł "GW" za "krytykę prasową w granicach prawa". Sąd Apelacyjny utrzymał ten wyrok.

Co tam niszczą w ABW?

W pozwie Jarosław Kaczyński żądał przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na Fundację "Solidarna wieś" za artykuł  "Co tam niszczą w ABW". Opisano w nim zarządzenie w sprawie zasad niszczenia akt ABW, które urzędujący jeszcze premier Kaczyński podpisał 23 października 2007 r., dwa dni po przegranych przez PiS wyborach.

"GW" pisała, że może to być sposób dla ABW na pozbycie się dowodów nielegalnych operacji służb specjalnych, np. z operacji CBA w resorcie rolnictwa. Według gazety zarządzenie pozwalało niszczyć na bieżąco i praktycznie bez śladu tzw. dokumenty legalizacyjne (czyli fałszywe dokumenty funkcjonariusza z tajnej akcji). Cytowany przez dziennikarzy ekspert sejmowej speckomisji uznał, że premier, zezwalając na niszczenie takich dokumentów, przekroczył uprawnienia, bo nie ma takiej delegacji w ustawach.

Zdaniem Kaczyńskiego, "GW" w ten sposób sugerowała, że jako premier mógł popełnić przestępstwo. Podkreślał, że rozporządzenie było zaś zaopiniowane przez komisję ds. służb specjalnych i wypełniało lukę prawną. Efektem publikacji "GW" było zaprzestanie niszczenia jakiejkolwiek dokumentacji w ABW.

Polityka wolno krytykować

Sąd Apelacyjny uznał podobnie jak Sąd Okręgowy, że „w całej tej publikacji nie sposób odnaleźć niczego, co by dotyczyło Jarosława Kaczyńskiego jako człowieka; jest ona poświęcona jego władztwu publicznemu jako premiera". Sędzia Marek Podgrodzki zwrócił też uwagę, że „minęły czasy, gdy krytykowanie dygnitarzy było niedopuszczalne".

Mocą wyroku Kaczyński ma zwrócić Agorze 270 zł kosztów procesu.

Reprezentujący nieobecnego w sądzie Jarosława Kaczyńskiego mec. Antoni Łepkowski powiedział, że nie będzie namawiał byłego premiera do złożenia kasacji do Sądu Najwyższego, bo "na sąd nie ma siły". 

PAP, arb