Pikieta pod Kancelarią Premiera

Pikieta pod Kancelarią Premiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mieszkańcy polskich gmin nie składają broni w walce o swoje wiejskie tereny i pikietują przed kancelarią premiera. Sprzeciwiają się włączeniu ich do miast. Działają solidarnie -  na Al. Ujazdowskich zebrali się ludzie z gmin Ełk, Szczecinek, Debino i Wiżajny. Dziś rząd miał odpowiedzieć na ich apele. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom podczas trwającego posiedzenia rządu, temat wsi włączanych do miast, nie został poruszony.
Wbrew pozorom taka zmiana w porządku obrad nie wywołała zamieszek. Wręcz przeciwnie uspokoiło to nawet pikietujących. Zdaniem wójta gminy Ełk, Antoniego Polkowskiego, jeśli jakiś temat nie zostanie poruszony to nie będzie zmian. Na zachowaniu dawnego ładu zależy właśnie mieszkańcom gmin. Wójt dodaje: "Jeśli się tak stanie będę bardzo szczęśliwym człowiekiem. To znaczy, że demokracja w Polsce zostanie utrzymana, a głos mieszkańców wysłuchany".

Nie jest to pierwsza pikieta pod Kancelarią Premiera. Mieszkańcy gmin próbują rożnych sposobów, aby nie  zmieniać dotychczasowego stanu rzeczy. Wczoraj mieszkańcy Trzesieki i Świątek protestowali przeciw włączeniu ich wsi do miasta Szczecinka. Jako dobry sposób do osiągnięcia swojego celu uznali blokadę drogi krajowej nr 11. Mieszkańcy gminy Ełk wcześniej wykazali się równie dużą pomysłowością i prowadzili strajk głodowy.

Teraz pod kancelarie przyszły nawet staruszki. Nie chcą zmian na swojej ziemi. Ubrane w stroje ludowe mówią: Na tej ziemi rośnie żyto, pasą się krówki, jest nabiał, jest mięsko, świniaczki się chowa, a jak nam zabiorą pod bloki to nic nie będzie. Z czego miasto będzie później żyć, jak na wsi nie urośnie?

RMF FM/oju, dar