Sejm bardziej przyjazny dla niepełnosprawnych

Sejm bardziej przyjazny dla niepełnosprawnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemożliwe okazało się możliwe - powiedział w środę w Sejmie poruszający się na wózku poseł PO Sławomir Piechota, zabierając po raz pierwszy głos na sali plenarnej z mównicy przystosowanej do potrzeb osób niepełnosprawnych. Poseł podkreślił, zę kilkadziesiąt metrów, które "otworzyły drogę" do sejmowej mównicy "to wielkie święto i chwila nadziei dla 6 mln osób niepełnosprawnych w Polsce".

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski rozpoczynając obrady izby, zwrócił się z apelem do urzędów administracji rządowej i samorządowej, aby likwidowały bariery dla osób niepełnosprawnych. - Polskim marzeniem o modernizacji kraju po 1990 roku było także dostosowanie różnego rodzaju instytucji po to, żeby mogły funkcjonować przy uwzględnieniu ograniczeń osób niepełnosprawnych - podkreślił. - Mam nadzieję, że przykład modernizacji Sejmu będzie zachętą dla innych - dodał. Przypomniał, że tylko 8 proc. budynków administracji państwowej i samorządowej w Polsce jest dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Trzeba likwidować bariery

Marszałek podziękował niepełnosprawnym, poruszającym się na wózkach posłom Sejmu VI kadencji - Sławomirowi Piechocie i Markowi Plurze z PO oraz posłowi niezrzeszonemu Janowi Filipowi Libickiemu, którzy - jak podkreślił - "wnieśli szczególny wkład, aby modernizacja sali sejmowej była możliwa". - Zabiegali o te rozwiązania nie po to, żeby samemu móc przemawiać, ale żeby budować wrażliwość dla likwidowania barier utrudniających życie niepełnosprawnych w wielu miejscach w Polsce - podkreślił.

"Nie ma demokracji bez integracji"

Poseł Piechota podziękował marszałkowi Komorowskiemu i wszystkim klubom za jednomyślne poparcie projektu dostosowania Sejmu do potrzeb niepełnosprawnych. Jan Filip Libicki  podkreślił, że z wielką satysfakcją przemawia "nie z ostatniego rzędu, ale z mównicy sejmowej". - Nigdy nie sądziłem, że wydarzy się taki cud, że do tego miejsca będę podjeżdżał z lewej strony. Jak widać integracja czyni cuda - żartował Libicki, były poseł PiS.

Marek Plura zwrócił uwagę, że "nie ma demokracji bez integracji". W jego ocenie podjazd i nowa mównica "to dowód i znak, że Polska demokracja dopełniła się". Jak podkreślił, znika teraz alibi dla władz miast, które często opierają się likwidowaniu barier dla niepełnosprawnych.

Przebudowa za 140 tysięcy złotych

Dzięki budowie specjalnej rampy prowadzącej na mównicę, posłowie niepełnosprawni mogą zabierać głos z trybuny sejmowej, przodem do sali obrad. Aby ułatwić pracę posłom na wózkach, poszerzano jedno z przejść pomiędzy rzędami foteli zarezerwowanymi dla klubu Lewicy, a lożą przeznaczoną dla gości. Koszt przebudowy sali obrad wyniósł 140 tys. złotych.

Dotychczas posłowie niepełnosprawni, którzy chcieli zabrać głos podczas obrad Sejmu, korzystali z mikrofonu umieszczonego na końcu sali, w ostatnim rzędzie. Główna mównica, umieszczona przodem do sali, nie była dla nich dostępna.

Ponadto do potrzeb osób poruszających się na wózkach dostosowano wejścia do budynków sejmowych, windy, zbudowano specjalny podjazd do budynku G, gdzie odbywają się posiedzenia komisji. Po modernizacji również toalety zostały przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych; obniżono ponadto blaty i lady w szatniach oraz przy stanowiskach straży marszałkowskiej. Kaloryfery czy parapety wystające ze ścian w sposób zagrażających bezpieczeństwu osób niewidomych zostały usunięte.

PAP, arb