Kwaśniewska twarzą kampanii SLD

Kwaśniewska twarzą kampanii SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Napieralski staje na głowie, by wyciągnąć z dołka SLD. Nawet na przekór Jolancie Kwaśniewskiej, która głośno deklaruje, że nie wystartuje w prezydenckim wyścigu.
W mediach znowu jest głośno o starcie Kwaśniewskiej w wyborach prezydenckich. Szef Sojuszu zapowiedział, że będzie to tego namawiał byłą pierwszą damę. I to mimo jej deklaracji sprzed kilku miesięcy. "Nie chcę wchodzić do tej wielkiej polityki. Na 100 proc. nie będę kandydowała w wyborach prezydenckich w 2010 r. I obiecuję, że nie zmienię zdania"- powiedziała Jolanta Kwaśniewska w jednym z wywiadów. Napieralskiego to nie przekonało, bo... nie usłyszał tych słów od niej osobiście.

W nieoficjalnych rozmowach realizm na lewicy jest większy. "Jolka nie wystartuje. Nie miałaby szans. Jest za miękka. Cimoszewicz ma o wiele grubszą skórę. Okazało się, że nie wystarczająco grubą"- mówi jeden z polityków lewicy. Pomimo tego SLD będzie jeszcze długo robić wiele szumu wokół tego tematu, bo to dobry sposób na wywołanie zainteresowania. W ten sposób Jolanta Kwaśniewska mimowolnie staje się twarzą swoistej kampanii reklamowej Sojuszu.  

A gdy Kwaśniewska w rozmowie w cztery oczy z Grzegorzem Napieralskim powie w końcu „nie"? Mogą się pojawić inni „kandydaci” lewicy na prezydenta. Na przykład... Danny De Vito. Jego największą zaletą byłaby nieznajomość polskiego - nie potrafiłby w osobistej rozmowie odmówić Napieralskiemu.