"Dyrekcja kopalni się pogubiła"

"Dyrekcja kopalni się pogubiła"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Służby ratownicze biorące udział w akcji po wybuchu metanu w kopalni "Wujek-Śląsk" spisały się na piątkę z plusem. Na miejsce wypadku karetki dotarły już w 8 minut po otrzymaniu zgłoszenia - przekonuje minister zdrowia Ewa Kopacz. Dlaczego więc górnicy czekali aż 40 minut na pomoc? - Prawdopodobnie dyrekcja kopalni się pogubiła pod wpływem rozmiaru tragedii - uważa minister Kopacz.
Ewa Kopacz na antenie RMF FM podkreślała, że nie chce rozstrzygać dlaczego władze kopalni zwlekały z wezwaniem pogotowia, ale zaznaczyła, że nie uważa, aby było to wynikiem złej woli, ani próbą ukrycia tragedii przed opinią publiczną.  Minister sądzi, że wobec rozmiarów tragedii osoby odpowiedzialne za akcję ratunkową po prostu na chwilę się pogubiły. - Nie wierzę w złe intencje. Ja generalnie lubię ludzi i wierzę, że są z natury dobrzy. Mogą popełniać błędy, bo kto ich nie popełnia. Ale nie wierzę, że w tej konkretnej sprawie były jakiekolwiek złe intencje. Tak sądzę. Nie ja to będę oceniać - mówiła Kopacz. Samą akcję ratunkową przeprowadzoną przez pogotowie ocenia bardzo dobrze. - Mamy wydruki. Od momentu zgłoszenia, do momentu przyjazdu pierwszego zespołu minęło 8 minut - podkreśla Kopacz.


RMF FM, arb