Ćwiąkalski: według prawa polskiego Polański to pedofil

Ćwiąkalski: według prawa polskiego Polański to pedofil

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ćwiąkalski (fot. WPROST)Źródło:Wprost
- W naszych warunkach określilibyśmy to przestępstwo jako pedofilię, dlatego że mamy do czynienia ze stosunkiem płciowym z osobą poniżej lat piętnastu - mówił o sprawie Romana Polańskiego w RMF FM były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ćwiąkalski. Zaznaczył jednak, że sprawa polskiego reżysera jest dwuznaczna i nie da się jej jednoznacznie ocenić.
- Nie da się jej ocenić wyłącznie w kategoriach czarne - białe, są tutaj bardzo charakterystyczne odcienie szarości. Legalista powie: Przestępstwo powinno być ścigane i osądzone. Humanitarne podejście wskazywałoby na to, że trzeba na starszego człowieka spojrzeć nieco łagodniej i na czyn, który popełnił kiedyś i który chyba należy traktować jako bardzo poważny błąd młodości - mówi Ćwiąkalski. 

„Władzom Szwajcarii nie można nic zarzucić"

Ćwiąkalski powiedział również, co zaleciłby adwokatom reżysera. Ocenił, że starałby się o „zamianę środka zapobiegawczego z aresztu ekstradycyjnego na poręczenie majątkowe", ponieważ działania szwajcarskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenia jako poprawne. - Z punktu widzenia czysto prawnego nic nie można zarzucić władzom szwajcarskim, dlatego że był - wszystko na to wskazuje - międzynarodowy nakaz aresztowania, jest umowa o ekstradycję między Stanami Zjednoczonymi a Szwajcarią, osoba została zatrzymana, nakaz aresztowania był nadal aktualny. Także nie widziałbym tutaj zastrzeżeń od strony prawa - powiedział były minister sprawiedliwości.  

Co teraz?

Sam nakaz zatrzymania i tymczasowego aresztowania oraz wniosek o ekstradycję powinien być skierowany do konkretnego kraju – tłumaczy Zbigniew Ćwiąkalski. Jeżeli Polański zostanie wydany USA, czeka go proces – tłumaczy dalej były minister sprawiedliwości.

Czy te 32 lata działają na korzyść Polańskiego? - Niewątpliwie ten upływ czasu - 32 lata - od popełnienia czynu zabronionego będzie miał jakiś wpływ na ewentualny wyrok. Zresztą prokuratura amerykańska mówi, że wcześniej występowaliby o skazanie na karę pozbawienia wolności, teraz musieliby to na nowo rozważyć.

Apel Sikorskiego jest przedwczesny

Ćwiąkalski odniósł się również do apeli europejskich polityków i artystów, którzy starają się pomóc artyście. Szefowie dyplomacji Polski i Francji starają się wpłynąć na Hillary Clinton, w sprawie ułaskawienia Polańskiego. – Na tym etapie nie mogą one przynieść skutku – mówi były minister. Dlaczego? Prawo łaski stosuje się bowiem wobec osób już skazanych, a nie w wobec tych, którzy nadal są w trakcie procesu. - Można mówić oczywiście o abolicji. W polskich warunkach wymaga ona ustawy. Nie wiem, jak jest w Stanach Zjednoczonych, ale nie wydaje mi się, żeby tutaj chciano ustalić specjalną ustawę, dotyczącą Romana Polańskiego i puszczenia w niepamięć jego czynu – tłumaczy Ćwiąkalski.

A czy jako prawnik sam dołączyłby się do obrońców Polańskiego? Ćwiąkalski nie daje konkretnej odpowiedzi. - Względy humanitarne przemawiają za tym, żeby go bronić. Ale od strony prawnej przestępstwo zostało popełnione, a popełnione przestępstwo powinno być ukarane. Tyle tylko, że powstaje pytanie, jaka kara byłaby właściwa - zaznacza.
 

Aresztowany po 32 latach

Roman Polański został aresztowany w sobotę wieczorem na lotnisku w Zurychu, w związku ze sprawą sprzed 32 lat. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca mu, że w 1977 roku uwiódł trzynastolatkę. Według kalifornijskiego prawa, czyn ten jest równoznaczny z gwałtem.  Polański przebywa teraz w tymczasowym areszcie ekstradycyjnym. Polański trafił przed amerykański sąd w 1977, jednak - by uniknąć spodziewanej kary więzienia - tuż przed zakończeniem postępowania sądowego uciekł do Francji. Od tamtej pory nigdy nie pojawił się na terytorium USA.


rmffm.pl, dar