"Dla Polski jest to poważny problem, bo straciliśmy dużo czasu" - powiedział w sobotę dziennikarzom Kwaśniewski. Przypomniał, że gdy namawiał ponad rok temu do rozmów w tej sprawie, "podnosiły się krzyki o wyprzedawanie polskiego interesu".
"A teraz pytanie brzmi, jak zapewnić Polsce awaryjne dostawy gazu, gdyby na Wschodzie były jakieś napięcia" - mówił były prezydent.
Według niego, potrzebne są pilne rozmowy z szefową rządu Niemiec Angelą Merkel. "Musimy mieć gwarancje ze strony pani Merkel i Unii Europejskiej, oraz zapewnione na wszelki wypadek dostawy gazu z Zachodu, nawet jeżeli byłby to gaz rosyjski" - podkreślił Kwaśniewski.
Polska jest przeciwna budowie tego gazociągu. W ocenie naszego kraju, projekt budowy Gazociągu Północnego jest nieopłacalny ekonomicznie. Rura nie będzie jednak przebiegała w polskiej strefie ekonomicznej i nasza zgoda na budowę nie jest potrzebna.
Budowa Nord Stream ma się rozpocząć wiosną 2010 r. Gazociąg Północny ma się składać z dwóch równoległych nitek biegnących po dnie Morza Bałtyckiego z rosyjskiego Wyborga, bezpośrednio do Greifswaldu w Niemczech - 1220 km. Jego przepustowość ma wynosić 27,5 mld m sześc. gazu rocznie. Budowa ma kosztować 7,5 mld euro. Pierwsza nitka powinna być oddana do eksploatacji w końcu 2011 r., a druga - w 2012 r.
Akcjonariuszami budującego Nord Stream konsorcjum są: rosyjski Gazprom (51 proc.), niemieckie E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 20 proc.) oraz holenderski Gasunie (9 proc.).pap, em