Robert Kwiatkowski nie usłyszy "przepraszam"

Robert Kwiatkowski nie usłyszy "przepraszam"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm nie musi przepraszać b. prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego za stwierdzenia raportu komisji śledczej ds. "afery" Rywina, autorstwa Zbigniewa Ziobry, jakoby b. prezes TVP był w "grupie trzymającej władzę", która miała wysłać Rywina z korupcyjną propozycją do Agory - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.
W środę sąd nieprawomocnie oddalił precedensowy pozew o ochronę dóbr osobistych, który Kwiatkowski wytoczył Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Sejm. Sąd uznał, że nie może wkraczać w kompetencje Sejmu, a posłowie mają prawo do własnej oceny zachowań prezesa telewizji publicznej, która może być inna niż prokuratury.

Kwiatkowski: grupy trzymającej władzę po prostu nie było

Kwiatkowski twierdził, że jego dobra naruszył raport posła PiS, przyjęty przez Sejm w 2004 r. jako konkluzja z prac komisji śledczej. Głosił on m.in., że Rywina wysłała grupa, w której mieli być: b. premier Leszek Miller, b. wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, b. szef gabinetu Millera Lech Nikolski, b. sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty i Kwiatkowski. Według raportu przyjętego pierwotnie przez samą komisję śledczą - autorstwa Anity Błochowiak (SLD) - Rywin poszedł do Agory, by wyłudzić pieniądze dla siebie, bo "grupa trzymająca władzę" nie istniała. Cała Izba przyjęła jednak jako raport wniosek mniejszości autorstwa Ziobry.

Kwiatkowski wniósł pozew w 2008 r. - po tym, gdy prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie "grupy trzymającej władzę", m.in. z powodu niestwierdzenia jej składu. B. prezes TVP mówił wiele razy, że tej grupy "po prostu nie było".

PAP, dar