Nowa ustawa PiS o lobbingu przyniesie skutki odwrotne od zamierzonych. Już samo ryzyko, że ustawę będzie pisał przewodniczący Gosiewski, stawia ten projekt pod dużym znakiem zapytania
"Rzeczpospolita" pisze, że PiS wspólnie z organizacjami pozarządowymi intensywnie pracuje nad nową ustawą o lobbingu. Zapewne istotny wpływ na kształt projektu będzie miał przewodniczący klubu tej partii - Przemysław Edgar Gosiewski. Stawia to cały projekt po znakiem zapytania. Gosiewski, jak ostatnio wyszło na jaw, w czasach rządów PiS brał udział w zakulisowym tworzeniu ustawy hazardowej. Jako minister załatwił swojej żonie pracę w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Tą samą żonę i dzieci Gosiewskiego jego kierowca woził służbową lancią rządową na zakupy. I co ciekawe, Gosiewski nigdy publicznie za to nie przeprosił. Zapewne nie są to jedyne niechlubne epizody z życiorysu przewodniczącego PiS. Fakt, że człowiek o takim życiorysie będzie tworzył ustawę mającą przeciwdziałać patologiom i nadużyciom, jest, delikatnie mówiąc, moralnie naganny.
Inicjatywa legislacyjna PiS-u, choć z pozoru bardzo szlachetna, to kolejny dowód, że PiS zupełnie nie rozumie realiów gospodarczych i rzeczywistości sprzyjającej korupcji. Lobbing w tej formie, którą PiS utożsamia z osobą Marka Dochnala, narodził się właśnie dlatego, że w Polsce nie ma jasnych, czytelnych i przejrzystych przepisów, a prawo jest tak poplątane, że nie sposób się w nim połapać. Rozmaite kruczki prawne, luki, niejasności sprzyjają działalności różnych "podejrzanych biznesmenów", którzy wyspecjalizowali się w zakulisowym wprowadzaniu do ustaw przepisów korzystnych dla ich firm. Chcąc więc walczyć z korupcją i prawnymi patologiami, PiS powinien przygotować nowelizacje ustaw niejasnych, projekt likwidacji złych, niezrozumiałych przepisów, które sprzyjają korupcji i nadużyciom. Inaczej nie ma sensu tworzyć ustawy regulującej działalność lobbingową. Lobbing można normować tylko wtedy, gdy stworzy się jasne prawo mówiące co wolno, a czego nie wolno robić lobbystom. Aby takie prawo można było wprowadzić, jasne i przejrzyste przepisy muszą obowiązywać we wszystkich innych dziedzinach życia, zwłaszcza w sferze rozstrzygania przetargów publicznych i wprowadzania ograniczeń (koncesji, zezwoleń itp.) PiS jednak nie chce naprawiać prawa od podstaw. Woli zamiast tego stworzyć ustawę regulującą działanie tych, którzy funkcjonują dzięki temu, że w większości obszarów gospodarczych prawo jest nieprzejrzyste. Przypomina to pomysł budowania domu od dachu.
Inicjatywa legislacyjna PiS-u, choć z pozoru bardzo szlachetna, to kolejny dowód, że PiS zupełnie nie rozumie realiów gospodarczych i rzeczywistości sprzyjającej korupcji. Lobbing w tej formie, którą PiS utożsamia z osobą Marka Dochnala, narodził się właśnie dlatego, że w Polsce nie ma jasnych, czytelnych i przejrzystych przepisów, a prawo jest tak poplątane, że nie sposób się w nim połapać. Rozmaite kruczki prawne, luki, niejasności sprzyjają działalności różnych "podejrzanych biznesmenów", którzy wyspecjalizowali się w zakulisowym wprowadzaniu do ustaw przepisów korzystnych dla ich firm. Chcąc więc walczyć z korupcją i prawnymi patologiami, PiS powinien przygotować nowelizacje ustaw niejasnych, projekt likwidacji złych, niezrozumiałych przepisów, które sprzyjają korupcji i nadużyciom. Inaczej nie ma sensu tworzyć ustawy regulującej działalność lobbingową. Lobbing można normować tylko wtedy, gdy stworzy się jasne prawo mówiące co wolno, a czego nie wolno robić lobbystom. Aby takie prawo można było wprowadzić, jasne i przejrzyste przepisy muszą obowiązywać we wszystkich innych dziedzinach życia, zwłaszcza w sferze rozstrzygania przetargów publicznych i wprowadzania ograniczeń (koncesji, zezwoleń itp.) PiS jednak nie chce naprawiać prawa od podstaw. Woli zamiast tego stworzyć ustawę regulującą działanie tych, którzy funkcjonują dzięki temu, że w większości obszarów gospodarczych prawo jest nieprzejrzyste. Przypomina to pomysł budowania domu od dachu.