"Kwaśniewski ma perwersyjne sny"

"Kwaśniewski ma perwersyjne sny"

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Można mieć różne sny, ale ten o Szmajdzińskim to jakaś perwersja - skomentował wystąpienie byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na konwencji SLD były lider LPR Roman Giertych. W niedzielę, Kwaśniewski przemawiając przed politykami SLD sparafrazował słynną wypowiedź Martinha Luthera Kinga mówiąc, że "miał sen" o zwycięstwie w wyborach prezydenckich kandydata lewicy Jerzego Szmajdzińskiego. - SLD z całym swoim dążeniem do legalizacji związków partnerskich może śnić i o Szmajdzińskim - kpił Giertych
Giertych z przekąsem stwierdził również, że grono wyborców Szmajdzińskiego to ekskluzywny klub, który liczy tyle osób, ilu było plażowiczów w ostatni weekend nad Bałtykiem. Zdaniem byłego ministra edukacji obecnie na scenie politycznej nie ma polityka, który w wyborach prezydenckich mógłby zagrozić Donaldowi Tuskowi i Lechowi Kaczyńskiemu. Jednak ten drugi, zdaniem Giertycha, jest skazany na klęskę ponieważ "w drugiej turze z Lechem Kaczyńskim wygrałby nawet profesor Tomasz Nałęcz".

"SLD nie ma powodów do dumy"

Sam Nałęcz nie krytykował Szmajdzińskiego, ale zachęcał go do rywalizacji o głosy lewicowych wyborców z innymi kandydatami tego obozu, co ostatecznie pozwoliłoby wyłonić najsilniejszego kandydata na rzecz którego głosów zrzekliby się pozostali pretendenci do prezydentury. O ile jednak Szmajdziński nie był krytykowany, o tyle Nałęcz bardzo negatywnie ocenił całą konwencję SLD. - Dowiedziałem się, że lata najpiękniejsze dla Polski, to były lata 2001-2005. A ja pamiętam arogancję naszych rządów lewicowych: błędy, poniewieranie zwykłym człowiekiem, znieczulicę w sprawie Olewnika, łotrostwo w sprawie Rywina - wyliczał Nałęcz. To właśnie Nałęcz, stojąc na czele komisji śledczej ds. afery Rywina, mimo że reprezentował partię rządzącą, doprowadził do ujawnienia mechanizmu tej afery, która pogrążyła partię w kolejnych wyborach parlamentarnych.

TVN24, arb