Na budowie Narodowego łamie się przepisy BHP

Na budowie Narodowego łamie się przepisy BHP

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kescior/Wikipedia 
Już po śmierci dwóch pracowników zatrudnionych na budowie Stadionu Narodowego, dopisano ich dol listy przeszkolonych w zakresie BHP – pisze „Gazeta Stołeczna”, powołując się na zawiadomienie do prokuratury, które złożyli dwaj pracownicy odpowiedzialni za nadzorowaniem przestrzegania zasad bezpieczeństwa na  budowie.

Dwaj pracownicy ci zawiadomili prokuraturę, kiedy na liście przeszkolonych zobaczyli dopisane innym długopisem nazwiska osób włocławskiej firmy PPW Safety, którzy zginęli podczas pracy 1 grudnia ub.r. - z żurawia urwał się wówczas źle przyczepiony kosz, w którym pracowali. Nazwiska dopisano  - jak twierdzą - kilkanaście dni po wypadku.

Jak twierdzą ci, którzy zgłosili sprawę prokuraturze, miała to zrobić kobieta pełniąca funkcję koordynatora służb BHP, by ukryć, że robotnicy nie przeszli szkolenia. Twierdzą też, że stanowisko jednego ze specjalistów BHP zajmuje student nie mający odpowiednich kwalifikacji.

Te zarzuty znajdują potwierdzenie w raporcie Państwowej Inspekcji Pracy sporządzonym, w styczniu, po grudniowym wypadku. Z raportu wynika m.in., że na budowie panował bałagan, a ofiary wypadku nie miały aktualnych badań lekarskich zezwalających na pracę na wysokościach.

em, Gazeta Stołeczna