"Córka Sobiesiaka mówiła niewiele, ale są pewne nieścisłości"

"Córka Sobiesiaka mówiła niewiele, ale są pewne nieścisłości"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posłowie komisji śledczej nie są zgodni w ocenie zeznań Magdaleny Sobiesiak. Część z nich uważa, że wniosły one niewiele nowego, niektórzy dostrzegają jednak pewne rozbieżności między jej zeznaniami, a tym co komisja dowiedziała się już od innych świadków i z materiałów. - Mało faktów. Nikt się chyba ich tutaj nie spodziewał, bo o jakie fakty miałoby chodzić - ocenił przesłuchanie przewodniczący komisji Mirosław Sekuła.
Wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz powiedział, że nie czytał jeszcze stenogramów z ubiegłotygodniowych zeznań Ryszarda Sobiesiaka na zamkniętym posiedzeniu komisji, ale - jak ocenił - niuansów w zeznaniach biznesmena i jego córki "jest wiele". - To wszystko musimy porównać, zestawić i wtedy podjąć decyzje o potencjalnych, ponownych wezwaniach świadków i potencjalnych konfrontacjach - powiedział. Wśród najważniejszych informacji z przesłuchania córki Sobiesiaka wymienił to, że wiedziała ona o konkursie w Totalizatorze Sportowym zanim został on ogłoszony. - Ale nie wie skąd, nie wie od kogo i nie wie dlaczego - powiedział. - Arłukowicz dodał też, że z jednej strony Magdalena Sobiesiak twierdziła, że nikt jej nie namawiał do rezygnacji z wzięcia udziału w konkursie na członka zarządu TS. - Z drugiej strony, mam wrażenie, że czuła presję, żeby z tego konkursu się wycofać - ocenił.

Sławomir Neumann z PO powiedział po przesłuchaniu, że nie widzi rozbieżności w zeznaniach Magdaleny Sobiesiak i poprzednich świadków. - Dowiedzieliśmy się w sumie niewiele. Poza tym, jak wyglądały spotkania z panem Rosołem, nic więcej pani Magdalena nie wie - stwierdził. Dodał, że dla wyjaśnienia sprawy nie ma znaczenia to, czy Sobiesiak spotkał się z córką 24 sierpnia 2009 r. po tym, gdy ona widziała się z Rosołem, czy też dopiero następnego dnia.

Beata Kempa z PiS stwierdziła, że trudno jej mówić o ewentualnych rozbieżnościach w zeznaniach Magdaleny Sobiesiak i jej ojca. - Będziemy na pewno dokładnie porównywać protokoły z przesłuchań. Miejmy te protokoły podpisane i wtedy bardzo skrupulatnie te rozbieżności, jeśli będą, wykażemy i podejmiemy decyzję co do wniosku o konfrontacje - powiedziała posłanka PiS. Kempa oceniła, że "było to bardzo dobre przesłuchanie", a posłowie mogli dowiedzieć się m.in. więcej o spotkaniu Magdaleny Sobiesiak z Marcinem Rosołem. Dodała jednak, że córka Sobiesiaka w swoich zeznaniach nie przekonała jej. Posłanka nie chciała zdradzić jednak szczegółów.

Jarosław Urbaniak z PO stwierdził po przesłuchaniu, że w zeznaniach córki dolnośląskiego biznesmena nie dostrzega żadnych nowych wątków w sprawie. Zaznaczył, że dzięki przesłuchaniu dowiedział się wiele o interesach rodziny Sobiesiaków. - Natomiast w przedmiocie prac, którymi zajmuje się komisja, jest dużo gorzej - ocenił. - Historia przedstawiona przez Magdalenę Sobiesiak jest spójna. Ale to, że jest spójna nie oznacza, że prawdziwa - podsumował Urbaniak.

PAP, arb