Seremet: moja prokuratura będzie apolityczna

Seremet: moja prokuratura będzie apolityczna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Seremet, który 31 marca obejmie obowiązki prokuratora generalnego zapowiada, że na swoich zastępców wyznaczy ludzi, których nie aprobuje prezydent Lech Kaczyński. Seremet jest przekonany, że prezydent mimo wszystko zaakceptuje te kandydatury.
- Odbyłem już cztery rozmowy z panem prezydentem, podczas których poruszane były też kwestie personalne. Wśród nich - najbardziej paląca obecnie kwestia - nominacji sześciu zastępców Prokuratora Generalnego. Co do niektórych pan prezydent wyrażał aprobatę, co do innych nie - mówi Seremet. Mimo to nie spodziewa się problemów jeśli chodzi o nominacje. Zapowiada też odpolitycznienie prokuratury. - Nie tylko jeśli chodzi o jej rzeczywiste działania, ale też wizerunek w opinii publicznej - podkreśla nowy prokurator generalny.

Seremet zaznacza, że zdaje sobie sprawę iż zadanie jakie przed sobą postawił jest trudne. - Dostrzegam wśród prokuratorów zachowania asekuracyjne i kunktatorskie. Dowiedziałem się, że część z nich zajmująca się ważnymi śledztwami, czekała na to, co stanie się na górze. Czyli m.in. na wybór Prokuratora Generalnego - mnie czy pana Edwarda Zalewskiego - relacjonuje Seremet. - Prokuratorzy muszą wiedzieć, że za określone działania nie spotkają ich konsekwencje. Nie mogą też spodziewać się, że uległość w innych pomoże im w awansie. W ogóle jestem przeciwnikiem nagradzania prokuratorów, a już w szczególności przed orzeczeniem sądu w prowadzonych przez nich sprawach - mówi.

Seremt mówił także o śledztwie ws. afery hazardowej. Poinformował, że zostało ono przedłużone do 7 lipca. Jak dodał, śledztwo jest bardzo obszerne i wymaga m.in. analizy danych dotyczących billingów i stenogramów oraz zbadania kilku tysięcy stron dokumentów dotyczących całego procesu legislacyjnego nad tzw. ustawą hazardową, które prokuratura uzyskała z ministerstwa finansów. Pytany o to, czy są jakieś opóźnienia w tym śledztwie, Seremet powiedział, że uzyskał w tej sprawie informacje tylko od prokuratora apelacyjnego, a to "trochę zbyt mało, by stwierdzić, w jaki sposób ta sprawa się toczy, jeśli idzie o tempo"

TVN24, arb