"PO założyły służby specjalne"

"PO założyły służby specjalne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zyta Gilowska podtrzymuje opinię, że Donald Tusk jest politykiem "skłonnym do kapryśności i okrucieństwa". Twierdzi również, że w zakładaniu PO brali udział ludzie ze służb specjalnych o czym w 2006 roku miał ją przekonywać pewien generał tych służby. "Nie był to generał Gromosław Czempiński" - zaznacza Gilowska.
W odróżnieniu od Tuska bracia Kaczyńscy są, zdaniem Gilowskiej, "klasycznymi mężczyznami". Co przez to rozumie była minister finansów? - Są bardzo uprzejmi w stosunku do kobiet, bardzo solidni w działaniu, są też opiekuńczy - wymienia zalety Jarosława i Lecha Kaczyńskich Gilowska. - W zamian oczekują otwartości w relacjach konsekwencji i lojalności - dodaje.

Gilowska zastanawia się także co powodowało Donaldem Tuskiem, który wycofał się z wyborów prezydenckich. - Tusk przez minione cztery lata zachowywał się jak osoba, która otwarcie i bardzo konsekwentnie zmierza do prezydentury. Taka wolta ma jakąś tajemnicę - mówi Gilowska. Jej zdaniem nie może chodzić o fakt, iż Tusk boi się porażki, albo chce pozostać premierem. - Kiedyś wszystko się wyda - dodaje. 

Była minister finansów mówi też o początkach PO. - Nie miałam pojęcia, że w zakładaniu PO brali udział ludzie ze służb specjalnych. Dowiedziałam się o tym w 2006 roku od jednego z generałów. Na tyle starannie informował o tym fakcie, że nawet podawał rozmaite szczegóły - zdradza Gilowska.

"Rzeczpospolita", arb