Migalski: Tusk byłby idealnym szefem KE. Dla Merkel

Migalski: Tusk byłby idealnym szefem KE. Dla Merkel

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Eurodeputowany PiS Marek Migalski na swoim blogu komentuje doniesienia "Faktu", zgodnie z którymi Angela Merkel miałaby dążyć do uczynienia z Donalda Tuska szefa Komisji Europejskiej. - Jeśliby mogła sobie Angela Merkel kogoś wymarzyć, jako lojalnego i spolegliwego wobec siebie szefa KE, to Donald Tusk nadaje się do tej roli idealnie - uważa Migalski.
"Na tym stanowisku wymagana jest znajomość co najmniej dwóch języków obcych. Wiadomo, że nasz premier nie włada językiem Moliera, a jego znajomość angielskiego jest elementarna – dobre i to, ale jednak na pełne dogadywanie się dzień w dzień z czołówką europejską i to w bardzo skomplikowanych sprawach, to chyba jednak trochę za mało" - pisze Migalski. "Chociaż z drugiej strony, premier niespecjalnie przemęcza się obecnym rządzeniem, więc ma dużo czasu na naukę języków obcych. Może zdąży?" - ironizuje europoseł PiS.

Według Migalskiego Tusk z punktu widzenia Merkel ma wiele plusów. "Dotychczas świetnie zdaje egzamin ze swojej roli najlepszego sojusznika pani kanclerz. Czyż można się dziwić, że Merkel chętnie widziałaby go jako lidera Unii Europejskiej? Nasz premier zapewne doceniłby ten gest mianowania go szefem KE i potrafiłby się pani kanclerz pięknie odwdzięczyć" - pisze Migalski.

Według eurodeputowanego PiS premiera Tuska predestynuje do wysokich stanowisk w UE również ogłoszone przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego odejście od "polityki jagiellońskiej na rzecz polityki piastowskiej". "W oparciu o Niemcy i starając się być w mainstreamie europejskim polski rząd chce tworzyć warunki do walki o polską pozycję na Starym Kontynencie. Gratuluję koncepcji, ale jeszcze bardziej szczerości – to zaleta rzadko spotykana w polityce. I czy z tej perspektywy można się dziwić, że Angela Merkel marzy o promowaniu Tuska i obdarowaniu go funkcją szefa Komisji Europejskiej? Chyba nie, bo byłoby to bardzo dobre dla Niemiec i dla Tuska. A dla Polski?" - zastanawia się eurodeputowany.

arb