- Mówi się na terenie województwa lubelskiego, że Grzegorz Schetyna zmontował tę kandydaturę przeciwko mnie. Potwierdzam tę informację - mówi Janusz Palikot. Chodzi o wybór Włodzimierza Karpińskiego na kandydata na nowego szefa PO na Lubelszczyźnie.
Palikot, który obecnie jest szefem lubelskiej Platformy, twierdzi, że wiele osób było namawianych, by oddać głos na Karpińskiego. - Jeśli mają to być wybory demokratyczne, to nikt z kierownictwa partii nie może się w nie angażować - powiedział.
Palikot zaznacza, że będzie walczył o szefostwo w regionie, bo w najbliższym czasie nie będzie starał się o stanowisko premiera. - Wszystko wskazuje na to, że w następnej kadencji premierem i szefem rządu będzie Donald Tusk, więc mój czas, jeśli przyjdzie, to dopiero za sześć lat - deklaruje.
Poseł nie chce, żeby ktoś z władz go popierał. - Byłoby bardzo źle, gdyby kierownictwo partii, w tym Donald Tusk i Grzegorz Schetyna, angażowali się w wybory regionalne - mówił Palikot. - Ja oczekuję, żeby nikt mnie nie popierał. Ja chcę sam wygrać te wybory. To byłby fatalny błąd, gdyby premier zaangażował się w te wybory - dodał.
TVN24, im
Palikot zaznacza, że będzie walczył o szefostwo w regionie, bo w najbliższym czasie nie będzie starał się o stanowisko premiera. - Wszystko wskazuje na to, że w następnej kadencji premierem i szefem rządu będzie Donald Tusk, więc mój czas, jeśli przyjdzie, to dopiero za sześć lat - deklaruje.
Poseł nie chce, żeby ktoś z władz go popierał. - Byłoby bardzo źle, gdyby kierownictwo partii, w tym Donald Tusk i Grzegorz Schetyna, angażowali się w wybory regionalne - mówił Palikot. - Ja oczekuję, żeby nikt mnie nie popierał. Ja chcę sam wygrać te wybory. To byłby fatalny błąd, gdyby premier zaangażował się w te wybory - dodał.
TVN24, im