SLD zrezygnuje z billboardów, jeśli Komorowski zgodzi się na debatę

SLD zrezygnuje z billboardów, jeśli Komorowski zgodzi się na debatę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Napieralski (fot. A. Jagielak /Wprost)
Kandydat SLD na prezydenta Grzegorz Napieralski oświadczył, że jest gotów zrezygnować z kampanii billboardowej pod warunkiem jednak, że PO zgodzi się na debaty prezydenckie z udziałem wszystkich kandydatów, którzy wezmą udział w czerwcowych wyborach.
Zdaniem Napieralskiego, pomysł PO, by zrezygnować z kampanii billboardowej, jest bardzo dobry. - Proponuję, abyśmy zlikwidowali akcję billboardową, aby nie było billboardów, ale zamienili billboardy na debatę. Myślę, że to jest o wiele lepsze, o wiele bardziej wiarygodne dla wszystkich nas, którzy będą uczestniczyli w tej kampanii wyborczej, ale przede wszystkim będzie to bardzo ważne dla Polaków - podkreślił szef Sojuszu.

W jego opinii "bardziej naturalna i szczera" będzie debata, w której kandydaci na prezydenta będą spierali się "o idee, ustawy, o przyszłość Polski i model prezydentury", niż pokazywali "uśmiechnięte twarze na billboardach". Szef Sojuszu podkreślił, że swą propozycję kieruje do wszystkich kandydatów, którzy wezmą udział w wyborach, ale przede wszystkim do kandydata PO. - Mam nadzieję, że nie będzie bał się debat. Panie marszałku, ja na pewno będę trudniejszym przeciwnikiem niż Radosław Sikorski, a ta debata będzie na pewno trudniejsza, bo nie będzie ani reżyserowana przez PO, ani nie będzie w umówionym miejscu - powiedział Napieralski nawiązując do debat w marcowych prawyborach w Platformie. Wówczas o start w zaplanowanych początkowo na jesień tego roku wyborach rywalizowali właśnie Komorowski i szef MSZ Radosław Sikorski. Według kandydata SLD, debaty prezydenckie powinny być jak najbardziej dostępne dla opinii publicznej. - Powinny tam być i stacje telewizyjne, i rozgłośnie radiowe, portale internetowe - zaznaczył Napieralski.

Według posła PO Pawła Olszewskiego - członka tworzącego się sztabu wyborczego kandydata Platformy Bronisława Komorowskiego - tego typu targi polityczne w obliczu tragedii smoleńskiej są nieeleganckie. Jak podkreślił, nie wie, do czego ta propozycja ma zmierzać. Posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała z kolei, że z decyzją w sprawie debat trzeba poczekać do rejestracji w PKW wszystkich kandydatów na prezydenta. - Nie wiadomo ilu będzie kandydatów, więc na razie taka propozycja jest przedwczesna - oceniła. Zaznaczyła jednocześnie, że Platforma nie odrzuca z góry pomysłu debat przed I turą wyborów prezydenckich.

Szef klubu PO Grzegorz Schetyna zaapelował w środę do innych partii politycznych, by w kampanii prezydenckiej nie korzystały z billboardów. - Chcemy poprowadzić kampanię w sposób inny niż dotychczas, bo sytuacja jest inna. Chcemy zrezygnować z billboardów, żeby nie epatować kampanią, będziemy też prosić inne partie, żeby zrezygnowały z zewnętrznych sygnałów, że ta kampania biegnie - argumentował Schetyna.

PAP, arb