Napieralski: nie będę rozmawiać o tece wicepremiera

Napieralski: nie będę rozmawiać o tece wicepremiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
Grzegorz Napieralski nie zamierza rozmawiać o stanowisku wicepremiera w rządzie Donalda Tuska w zamian za udzielenie w II turze wyborów poparcia Bronisławowi Komorowskiemu. Lider SLD oczekuje, że tak Komorowski, jak i Jarosław Kaczyński określą się ws. kwestii programowych, na których zależy lewicy.
Według danych PKW, po przeliczeniu głosów z 94 proc. obwodów, Napieralski uzyskał w niedzielnych wyborach 13,68 proc. poparcia; do drugiej tury przeszli: Komorowski z wynikiem 41,22 i Jarosław Kaczyński (36,74 proc. głosów).

Jeżeli tak małą różnicę punktową między kandydatami PO i PiS potwierdzą ostateczne wyniki I tury, to od wyborców Napieralskiego może zależeć, kto ostatecznie zostanie prezydentem za dwa tygodnie. Już w niedzielę w mediach pojawiły się spekulacje, jakoby Napieralski miał w zamian za poparcie dla Komorowskiego zażądać teki wicepremiera w rządzie Tuska.

Napieralski powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że na temat ewentualnego poparcia dla któregoś z kandydatów: Komorowskiego lub Kaczyńskiego, chciałby najpierw porozmawiać ze swoimi wyborcami. "Najpierw spotkania z wyborcami, zapytam co oni o tym sądzą, bo zaufali mi, oddali na mnie głos" - zaznaczył lider Sojuszu.

Napieralski nie ukrywa jednak, że na to, czy przed przypadającą 4 lipca II turą wyborów, udzieli poparcia któremuś z kandydatów, wpływ będą miały ich poglądy na takie kwestie jak: wycofanie wojsk z Afganistanu, podniesienie płacy minimalnej, poparcie ustaw w sprawie zapłodnienia in vitro, ustanowienia "karty seniora" oraz podpisanie w całości Karty Praw Podstawowych. "To są te sprawy, o których ja mówiłem w kampanii wyborczej, chciałbym o nich rozmawiać, a nie o tece wicepremiera. Wierzę głęboko, że właśnie o tym będziemy rozmawiali" - powiedział szef Sojuszu.

Zasugerował przy tym, że prace nad wspomnianymi projektami można rozpocząć już w środę, kiedy rozpocznie się posiedzenie Sejmu. "Zobaczymy jak będzie wyglądało najbliższe posiedzenie Sejmu, bo część tych ustaw już jest w parlamencie. Możemy je szybko odblokować i nad nimi pracować" - powiedział Napieralski. Szef SLD zadeklarował przy tym, że - jeśli otrzyma zaproszenie - spotka się z pretendentami do urzędu prezydenta. Zastrzegł jednak, że "IV RP to nie jego wizja i nie jego Polska".

"To było szkodliwe dla nas, dla Polaków. Przypomnę jednak z całą stanowczością, że IV RP niestety budowały PiS i PO: CBA, ustawa o IPN, która miała niszczyć ludzi nie tylko polityków, ale i dziennikarzy, wykładowców na wyższych uczelniach, WSI i wiele, wiele innych ustaw, które siłą rozpędu były głosowane przez PO i PiS" - mówił lider Sojuszu.

PAP, im