Kaczyński: odwołamy się od decyzji sądu

Kaczyński: odwołamy się od decyzji sądu

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że odwoła się od wtorkowej decyzji sądu ws. prywatyzacji służby zdrowia. Sztab PO apeluje, aby tego nie robił.
Warszawski Sąd Okręgowy orzekł we wtorek w trybie wyborczym, że Kaczyński musi sprostować nieprawdziwą wypowiedź o tym, że Komorowski chce, aby służba zdrowia była sprywatyzowana.

PO: Dajmy sobie spokój

"Prosimy Jarosława Kaczyńskiego, aby zaprzestał grania tym samym tematem. Dajmy sobie spokój, panie prezesie z tą apelacją. Ta apelacja jest niepotrzebna. Oczekujemy sprostowania, oczekujemy przeproszenia pacjentów i zakończenia tej sprawy raz na zawsze" - powiedziała na konferencji prasowej Joanna Mucha (PO).

Podkreśliła, że Komorowski wiele razy wypowiadał się na temat swojego stosunku do służby zdrowia, a także zaprzeczał jakoby opowiadał się za jej prywatyzacją. "Nie wiemy, ilu jeszcze słów musimy użyć, żeby przekonać Jarosława Kaczyńskiego, że białe jest białe, a czarne - czarne. Żadna argumentacja z naszej strony do Jarosława Kaczyńskiego nie trafia" - powiedziała Mucha.

Przedstawiciele PO argumentują, że sąd już trzeci raz przyznał rację Komorowskiemu ws. prywatyzacji szpitali - w 2007 roku, przed tygodniem (sprawę zwrócił do ponownego rozpoznania Sąd Apelacyjny) i we wtorek.

Kaczyński: I tak się odwołamy

Kaczyński zapowiedział już, że apelacja zostanie złożona: "Jeżeli chodzi o wyrok, to się od niego odwołamy. Jeżeli prasa na przykład pisała na pierwszych stronach: +totalna prywatyzacja+ po tej ustawie (o zoz-ach), to ja chyba jednak miałem prawo też o tym mówić. Uważam, że to jednak jest zbyt daleko idąca ingerencja w dyskurs polityczny" - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej.

Ocenił, że Prawo i Sprawiedliwość "odniosło ogromny sukces", bo Komorowski przed sądem powiedział jednoznacznie, że jest przeciwnikiem prywatyzacji. "Pan Komorowski stanął tutaj całkowicie po naszej stronie, a przecież jednak był kiedyś współautorem programu, który wyraźnie mówił, że prywatyzacja to najlepsze rozwiązanie. W tym sensie jest to wielki sukces Prawa i Sprawiedliwości: otwarcie drogi do łatwiejszego porozumienia" - powiedział Kaczyński.

Decyzja sądu

Warszawski Sąd Okręgowy uznał we wtorek, że choć Platforma i Komorowski dopuszczają możliwość prywatyzowania zoz-ów, to nie można stwierdzić, że opowiadają się za prywatyzacją całej służby zdrowia, a w konsekwencji także za odpłatnością za usługi medyczne.

Sąd nakazał kandydatowi PiS opublikowanie w TVP1 i TVN między godz. 19 a 21 oświadczenia o treści: "Ja, Jarosław Kaczyński, kandydat na prezydenta RP na wiecu wyborczym w Lublinie (...) rozpowszechniłem informację, że Bronisław Komorowski chce, by służba zdrowia była prywatna, sprywatyzowana. Informacja ta jest nieprawdziwa". Oświadczenie tej samej treści ma zostać również opublikowane w PAP. Kaczyński ma też zaprzestać rozpowszechniania tej nieprawdziwej informacji.

Sąd Okręgowy wskazał, że ostatecznym programem PO w odniesieniu do służby zdrowia jest dokument z października 2007 r., w którym nie ma mowy o prywatyzacji. PiS powoływał się na program z maja 2007 gdzie jest o niej mowa.

Sąd zaznaczył, że zarówno Bronisław Komorowski, jak i inni politycy wiele mówili o zasadach reformy służby zdrowia, jednak - zdaniem sądu - kierunek tych reform nigdy nie był określany mianem prywatyzacji zakładów opieki zdrowotnej.

"PO nie wykluczała prywatyzacji jako takiej, to jest najpierw jej komunalizacji i komercjalizacji, a następnie - według swobodnej decyzji samorządu - ewentualnego zbywania udziałów (...), lecz zawsze podkreślała, że nie może to dopuścić do zmiany podstawowej zasady wyrażonej w konstytucji - powszechnego i nieodpłatnego dostępu do służby zdrowia" - argumentował sąd.

PAP, im